PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31567}

Dziewięć żywotów Tomasza Katza

The Nine Lives of Tomas Katz
2000
7,7 3,0 tys. ocen
7,7 10 1 2959
7,8 4 krytyków
Dziewięć żywotów Tomasza Katza
powrót do forum filmu Dziewięć żywotów Tomasza Katza

zmarnowany czas.

ocenił(a) film na 1

Kiepska symbolika, w zasadzie nie ma się nad czym zastanawiać, kiepska intelektualna komedia bez żadnego głębszego przesłania.
Szkoda czasu i nerw.

użytkownik usunięty
cold

O czym Ty piszesz!!!!
co??? o czym Ty mówisz .... przecież absurd ukzany w tym filmie to właśnie jego przesłanie!!!!!! to metafora na niedorzecznośc życia, pęd świata i pytanie co tak naprawdę nas czeka w przyszłości! jak można nazwać ten film "kiepską intelektualną komedia"!!!! hm ... można w sumie jak się chce w filmie mieć wszystko podane na tacy i nie chce się w kinie myśleć ... tak ... wtedy można
pozdrawiam

użytkownik usunięty

No jasne.
No jasne.. Wiesz Roisin, twoje pierwsze zdanie przypomnialo mi pewne zdarzenie, ktore mialo miejsce podczas mojego pobytu w Amsterdamie. otoz odwiedzilem tamtejsze muzeum sztuki nowoczesnej i kiedy mijalem ostatnia wystawe Wurma moja uwage odwrocily glosne wyrazy zachwytu z przyleglej sali. Stala se tam grupa osob obok kupki piachu rozwalonej na podlodze a w piachu wcisnieta lopata. Ta konstrukcja zbierala niesamowite recenzje, a ludzie zaczeli szukac przewodnika, by spytac sie o nazwisko artysty.. Ku ich zdziwieniu, piach sie okazal piachem, a lopata lopata, a cale to zjawisko nieskonczonym remontem - podlogi po prostu jeszcze nie przywieziono.. i teraz ja powiem: dzisiaj mozna... tak.. dzisiaj wszystko mozna jakos ladnie wytlumaczyc, a wszystkiemu nadac sens i glebokie znaczenie.. Uwielbiam dobre kino, kino artystyczne,niedopowiedzone zdania i symbolizm.. ale sadze ze czasami zamiast sie od razu rzucic w poszukiwanie tresci i przeslania , trzeba najpierw nabrac troszke dystansu i nazwac po kolei to z czym sie ma do czynienia.. pozostaje przy tym co przedtem napisalem.. strata czasu. Katz powinien byc filmem Krotkometrazowym by moc nabrac minimalnego sensu. To nie jest Sztuka dla Sztuki Roisin..

użytkownik usunięty

hmm
hmm ... Twoja wypowiedż przypominała mi mój pobyt w Gandawie w Belgii i również wizytę w muzeum sztuki nowoczesnej ... otóż w jednej sali (gigantycznej) na środku stał (nie ... przepraszam - leżał bokiem) fortepian, wokół niego ułożone były tory, na ścianie za nim było wielkie malowidło w stylu Pollocka, przed nim natomiast leżał węgiel (duuużo węgla), na jednej ścianie przymocowany był telewizor i "coś" w nim "leciało", po drugiej stronie stał sprzęt grający i "leciał" pokręcony totalnie jazz (tzn. dźwięk na dźwięku) Cóż, mimo że mam sporą wyobraźnię to za nic nie mogłam tegoż "dzieła" ogarnąć (no, chociaż mogłabym tuta pewną analizę przeprowadzić ale wtedy wziąłbyś mnie za idiotkę już kompletną więc zrezygnuję:) I takich przykładów w sztuce nowoczensej jest przecież multum. Wiesz, niektórzy (ja do nich należę) nie widzą nic na przykład w "Słonecznikach" van Gogha ... więc to chyba nie jest kwestia modern art tylko w ogóle wszystkiego co pod pojęciem "sztuka" się mieści -a wszystko jest cholernie subiektywne i zalezy od zmysłu estetycnzego czy też czegoś innego każdego człowieka .... Wiesz, w moim rozumieniu (może uznasz je za "chłopskie":) sztuka dla sztuki o której pisałeś, to jest właśnie nie doszukiwanie się głębszego sensu w czymś, tylko patrzenie na coś "po prostu". W takim układzie ja nie uprawiam "sztuki dla sztuki" (nie nie uprawiam, tylko nie kontempluję -przeprasza:) w końcu ja tego filmu nie robiłam:) hmm może masz rację że moje doszukiwanie się jakiegoś drugiego dna w "czymś" sensu nie ma ... no ale taka już moja słabość. ... to dla mnie odskocznia od świata i tego co oczywiste... Ale na pewno zgadzam się z Twoim ostatnim zdaniem że trzeba do wszystkiego nabrać dystansu:) a ... i chyba masz rację - może jako krótkometrażowy byłby lepszy ... no nie wiem już w każdym bądź razie pozdrawiam:)

użytkownik usunięty

merci.
Dziekuje ci bardzo za nasza dyskusje. Nie pomyslal bym, ze tak dalece od Kazta bedzie odbiegal moj komentarz, ale no coz, moze wlasnie o to chodzilo w tym tym filmie. ;) z absurdalnej wizji swiata, przedstawionej symbolizmem ktory zaledwie siega do kostek, wylonila sie nawet rozmowa... no ale wracajac do tego cos mi napisala.. Nie oskarzajmy sie juz nawzajem, (i wybacz jesli tak odebralas moj komentarz) to chyba nie ma dalszego sensu. Widze ze masz powody dla ktorych chwalisz ta produkcje, a to dobre jest. Mozesz w nim z reszta widziec co chcesz, pod warunkiem, ze i mi uznasz takie prawo. Ja tam wiele, ale za malo widze i tez mam swoje powody.. z reszta, masz racje, kiedy mowisz ze to wszystko zalezy od zmyslu estetycznego czlowieka, wiec chyba nasza dyskusja dobiega konca. Podsumujac: dla mnie film niczego wart, dla ciebie odwrotnie. wypowiedzialem sie ja, wypowiedzialas sie ty i mysle ze to powinno chyba starczyc. Dalsze konwersacje na temat przeslania filmu , zjawiska i odbioru sztuki w dzisiejszym swiecie, skonczylyby sie chyba na tym ze nasze komentarze zostalyby ocenzurowane. ;) Jeszcze raz dziekuje i mam nadzieje ze sie wkrotce znow spotkamy na tej stronie.. Jesli co, to znasz moj adres, mozemy zawsze poklikac.
Merci, Pozdrowienia.
cold.

ocenił(a) film na 10

gracias
Ależ ja jak najbardziej uznaję Twoje prawo i prawo każdego innego człeka:) do wyrażania swego zdania:)) według mnie to cudowne:) i (na jakiej podstawie wyciągnął żeś te wnioski?!:) ja absolutnie nikogo nie oskarżam. No przecież ja nie widzę (widziałam) w tej dyskusji absolutnie nic z kłótni! to raczej szalenie sympatyczna wymiana poglądów, więc myślę że nie skończyłaby się (i się nie skończyła bo się skończyła bardzo miluśko:) inwektywami:) Polemika to moja ulubiona kategoria dialogu. Takaż barwna!!:)
Dlatego ja również dziękuję bardzo i również wyrażam nadzieję na powtórkę z rozrywki:)
(mail znasz:)
pozdrawiam serdeczniaśnie i przaśnie
roisin