Prawdziwy Eddie nie grzeszył urodą, co było zreszta podkreslane w filmie. Nie rozumiem, czemu wybrali aktora, który jest bardzo przystojny i mimo charakteryzacji mającej go oszpecić wygląda całkiem dobrze. Zwłaszcza te teksty o tym, jaki jest brzydki dziwnie brzmią, gdy się patrzy na niego i nie jest XD. Ale mimo wszystko zagrał bardzo fajnie, nadał charakter tej postaci. Tylko nie byłam w stanie potem "Kingsmana" z nim oglądać bo nieustannie chciało mi się śmiać