Choć film jest wyprodukowny nad Wisłą całkiem przyjemnie się go ogląda. Bardzo dobrze zagrał Tomasz Kot, fabuła ciekawie poprowdzona, bez zbędnego moralizownia, przygnębiania widza obrazem biedy w blokowiskach. I co najważniejsze nie grają tam panowie Więckiewicz i Dzięgiel