PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5505}

Twarzą w twarz

Faccia a faccia
7,2 426
ocen
7,2 10 1 426
Twarzą w twarz
powrót do forum filmu Twarzą w twarz

Znakomity! Rewelacja! Fantastyczny, dynamiczny, psychologiczny spaghetti western!! Oprócz dynamiki, pikanterii i przemocy, film jest znakomitym gatunkiem psychologicznym. Bandyta i profesor - jeden uczy drugiego, coś niesamowitego, ale jednak brak happy endu... Coś niesamowitego... Chociaż finał jakoś tak nie do końca mi podchodzi, ale może być :/

ocenił(a) film na 9
huo_sanchez

mi tam sie finał bardzo podobał, nic bym w nim nie zmieniał... Brad stał sie całkowicie bezwzględny i dostał to na co zasłużył od Benneta który też bez oporów strzelił mu w plecy ;) Przez to Sirrigo miał dług wobec Benneta, dlatego puścił go wolno. Może jedyne co mnie do końca nie przekonało to ta zmiana Benneta na lepsze, gdyby do końca został takim bandziorem bez zasad film robiłby jeszcze większe wrażenie no ale i tak nie zmienia to faktu że to absolutnie wybitne dzieło Sollimy i perełka Spaghetti Westernu :)

ocenił(a) film na 4
huo_sanchez

Nie wiem co znaczy, ze jest znakomitym gatunkiem psychologicznym, ale jesli to co mysle, to chyba kpisz. Psychologia glownych bohaterow i ich przemiana, to jakis niesmieszny zart. Brad z lamusa rozpaczajacego nad zabitym zajacem zmienia sie w rozszalala w krwawej orgii bestie bez wyraznego powodu. I wlasnie to przemiana bennetta jest mniej niewiarygodna, bo on od samego poczatku nie byl do konca zly i wykazywal ludzkie odruchy.
Rozczarowalem sie ogromnie i utwierdzilem w przekonaniu, ze big gundown to byl przypadkowy strzal,a nie faktyczne wielkie umiejetnosci i finezja sollimy. Myslalem, ze gorzej niz w run, man, run byc nie moze, a chyba bylo, bo tam przynajmniej byl cuchillo, ktorego nie da sie nie lubic. Chociaz oczywiscie jako kontynuacja wybitnego poprzednika sprawdza sie katastrofalnie.

Klonazepam

Nie zgadzam się co do tej niewiarygodności. Ten film to dla mnie taki "Immoralista" Gide'a w realiach Dzikiego Zachodu. Podobieństwo bohaterów wprost się narzuca - Brad całe życie spędził w książkach, choruje na płuca. Sytuacja w jakiej się znalazł pomogła mu odkryć inną stronę życia, tę bardziej prymitywną, zwierzęcą.
W pewnym momencie filmu Brad sam mówi, że "nigdy nie widział jeszcze prawdziwszych i szczęśliwszych ludzi". Tak więc jego przemiana jest zgodna z duchem nietzscheańskiej filozofii - bohater kultywuje życie jako żywioł, wraz z towarzyszącą mu nieodłącznie przemocą. To co różni Brada od jego przyjaciela z bandy, to fakt, że on do końca pozostaje "intelektualny" w swoich zbrodniach...nie kieruje się sercem czy instynktem, lojalnością, dlatego nie odczuwa w finale żadnego zobowiązania wobec człowieka, który w pewnym sensie uratował mu życie. Jego przyjaciel zaś, kieruje się emocjami i bezwzględność Brada jest dla niego nie do zaakceptowania. Dlatego ostatecznie go zabija, czego tamten do końca nie jest w stanie pojąć.
Świetny film!

huo_sanchez

Zgadzam się! Ja również długo nie mogłam się otrząsnąć z wrażenia jaki na mnie wywarł. Znakomita psychologiczna rozgrywka między dwoma bohaterami.

huo_sanchez

Daj linka jeśli oglądałeś po polsku

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones