Film oparty na autentycznej historii ogląda się inaczej niż film wymyślony przez jakiegoś scenarzystę czy pisarza. Wg mnie nie ma większego sensu oceniać tu pracy kamery, światła, innych niuansów technicznych a nawet gry aktorskiej. Oglądając taki film trzeba zawsze mieć w pamięci to, że ktoś, kiedyś to wszystko przeżył. A historia w tym obrazie jest niszczycielska dla trybików wielkiej machiny, rodziny Wilsonów i druzgocąca w ocenie dla ekipy G.W.Busha,
Przykre lecz prawdziwe jest to, że my ludzie jesteśmy również i tacy jak ci urzędnicy Białego Domu.