Ile jest filmów o outsiderach? Milion dwieście tysięcy. Albo i więcej. To motyw niewyczerpalny, bo każdy outsider to outsider. I tyle. Nie ma więc dwóch takich samych outsiderów – nie byliby wtedy outsiderami. Skrupulatne objaśnienie toku myślenia uważam za zakończone. Co ciekawe okazuje się, że temat ten nigdy się nie nudzi, a my, widzowie, chcemy więcej i więcej. A może po prostu ja tego chcę. Skupienie się na jednostce czy niewielkiej grupie, obserwacja ich przyzwyczajeń, wszystkich dziwnych upodobań, czasami szokujących zachowań interesuje mnie bardziej, niż opowieść o ogóle. Frank jest więc dla mnie filmowym marzeniem, a przy tym wybawieniem – bo bardzo cienko przędzie kino w tym roku. Po raz pierwszy od dawna skończyłem seans i było mi dobrze. A kto mi tak dobrze zrobił? Człowiek z wielką plastikową głową.
link do całości w profilu i na TrzecimOkiem
Fajnie powiedziane/napisane. Ja obejrzałem swoje 10tki z ostatnich miesięcy i poza Frankiem jest to Mitty, Ona, Moonrisekingdom... Ja tam jestem gotowy przyjąć kolejne milion dwieście tysięcy. Może to powinien być niezależny gatunek filmowy? Czarna komedia/dramat/outsiderka ?:)
Pozdrawiam.