Oglądałam ten film już wiele razy, a z każdym razem wzruszam się podczas ostatniej sceny, jak Maximus umiera i żołnierze wynoszą jego ciało jako bohatera, a ciało Kommodusa zostaje. Poza tym ta muzyka jest tak magiczna, że nie da się tego filmu obejrzeć obojętnie. Budzi po prostu wiele emocji. :)