Do bani? To zrób lepsze! To akurat wspaniały film i w przeciwieństwie do holiwoodzkich nie kończy się happy endem, można wysnuć morał, oczywiście nie jest to film historyczny reżyser może wymyślić sobie zdarzenia i przenieść w rzymskie realia przecież na tym polega jego praca, ciekawe co by było gdyby wszystkie filmy były takie trzymające się faktów!
A poza tym to i tak świetna historia i nikt mnie nie namówi do zmiany zdania!
Co do tego happy endu to bym się kłóciła. Bądź co bądź głowny bohater odzyskał to, co było mu najdroższe ;]. Film idealnie amerykański. Ciężko się zawiodłam, bo spodziewałam się czegoś...głębszego? Pełna patosu rąbanka, brak logiki i konsekwencji (np. Maxiums najpierw opłakuje żonę, potem całuje się z Lucillą, a potem umiera i spotyka znowu żonę, za którą przecież bardzo tęsknił... A poza tym nie sądzę, żeby walka cesarza z niewolnikiem mogła mieć faktycznie miejsce). Jedyne, co zwróciło moją uwagę to radość rzymskiej widowni z całej tej krwawej jatki... Niby takie wspaniałe imperium, wysoko rozwinięta kultura, a ludzie zachowują się gorzej niż zwierzęta. To jedyna refleksja, jaka nasunęła mi się podczas oglądania tego filmu.
Srogi zawód. 5/10