8,1 792 tys. ocen
8,1 10 1 792309
7,6 74 krytyków
Gladiator
powrót do forum filmu Gladiator

ave Maximus...

ocenił(a) film na 9

wspaniały film, który wciągnie Ciebie w świat starożytnego Rzymu - szaleństwa władców, pokusy
władzy i bogactwa, śmierci zbierającej obfite żniwa, bohaterstwa prostych ludzi...do tego
rewelacyjna muzyka, która jest w stanie poruszyć nawet najdalej położoną w człowieku część
duszy...

ocenił(a) film na 10
paulik37

Zdecydowanie jeden z moich ulubionych filmów. Wszystko współgra ze sobą idealnie. Scenografia, MUZYKA, kostiumy, MUZYKA, obsada, MUZYKA. Dla mnie to film z rodzaju tych, które się nigdy nie nudzą :)

ocenił(a) film na 3
paulik37

"rewelacyjna muzyka, która jest w stanie poruszyć nawet najdalej położoną w człowieku część duszy"
to na pewno forum Gladiatora? :)

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Tak sobie czytam forum i zastanawiam się jak bardzo musi się nudzić człowiekowi aby wchodzić na fora nielubianych przez niego filmów i wypowiadać się w wielu tematach, którymi założycielami są osoby, którym film przypadł do gustu. Ahh te Twoje prowokacje i marne żarty...

ocenił(a) film na 3
un_caballero_andante

To chyba normalne, że wchodzę na fora ulubionych i znienawidzonych filmów, niż totalnie mi obojętnych. Czasami lubię sobie gloryfikować, czasami krytykować (czy też prowokować). Od tego jest forum nie?
Poza tym film to nie tylko sprawa gustu.

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Może i jest to normalne dla osób, które lubią tracić czas i nerwy. Forum jest od tego aby wyrazić swoją opinię przedstawiając konkretne argumenty i odnosząc się z szacunkiem do ludzi o innych gustach. Rozumiem, że "Gladiator" nie przypadł Ci do gustu i szanują to, ale Twoje wypowiedzi na forum tego filmu zajeżdżają trochę trollingiem. Nie ma w nich żadnych argumentów, a jedyne co można dostrzec to prymitywne żarty i próbę zrobienia z siebie inteligenta.

ocenił(a) film na 3
un_caballero_andante

Wiesz, nie widzę zbytnio sensu przedstawiania argumentów skoro z tej drugiej strony konkretów praktycznie też nie otrzymuje.
http://www.filmweb.pl/film/Gladiator-2000-936/discussion/%C5%9Awietny,2145419
To już przykład takiej gloryfikacji do zrzygania, nawet nie mam siły pisać bardziej rzeczowych komentarzy.
Wśród tych mnóstwa pozytywnych (i w większości bezwartościowych) postów lubię popsuć trochę statystyki :P

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Skoro tak Ci brakuje konkretów to nie wiem po co w ogóle tutaj wchodzisz i czytasz tego typu posty? Rozumiem, że "psucie statystyk" jest dla Ciebie pewną formą rozrywki, ale szkoda, że obniża ona poziom tego forum.

ocenił(a) film na 3
un_caballero_andante

Poziom tego forum (jak prawie każdego zresztą) jest dość niski, więc obniżać nie ma już właściwie czego :P

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

No widzisz... Mniej osób Twojego pokroju i byłoby znacznie lepiej.

ocenił(a) film na 3
un_caballero_andante

Mniej osób dzielących się bardzo bogatymi (czyt. spamującymi) "opiniami" na temat (rzekomej) znakomitości filmu i też byłoby znacznie lepiej.

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

A co Ci w tym przeszkadza ? Czy te wypowiedzi kogoś obrażają?

ocenił(a) film na 3
un_caballero_andante

A muszą? Jest ich po prostu zdecydowanie za dużo i nic nie wnoszą do forum, jakby wszyscy nie mogli zebrać się pod jednym tematem i dalej czcić tego "Gladiatorka". Rozumiem, że Tobie się film spodobał i denerwują Cię tacy natrętni znaffcy jak ja, ale to działa w dwie strony. Tobie przeszkadza jałowa krytyka, mnie jałowe uwielbianie.

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Owszem, przeszkadza mi przesadne wychwalanie kiepskich filmów, dlatego nie wchodzę na ich fora. "Gladiator" mógł Ci się nie spodobać, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego tak bardzo go krytykujesz! Jeśli uważasz, że jest to film beznadziejny to uwierz mi, że chyba beznadziejnego filmu w życiu nie widziałeś. Gdyby był aż tak zły, to nie dostałby tylu nagród. A osoby, które je przyznają zapewne mają większą wiedzę na temat filmów niż ja, Ty czy wielu innych użytkowników filmwebu. I nie chodzi mi o to, że przeszkadzają mi "natrętni znawcy" tylko o to, że często ich wypowiedzi są chamskie i niekulturalne.
http://www.filmweb.pl/film/Gladiator-2000-936/discussion/Mistrzostwo+%3A+%29,210 4860

ocenił(a) film na 3
un_caballero_andante

Beznadziejny może nie, ale przeciętny już jak najbardziej. Po prostu widziałem już tyle świetnych filmów, że oczekuję jakiegoś zaskoczenia, czegoś nowego. Ilość naiwnych i schematycznych rozwiązań fabularnych nawet jak na kino rozrywkowe jest często zbyt duża, skupiając się na formie wykonania jest chyba jeszcze gorzej. Ilość patosu, ckliwizn i drętwej gry Croła przekracza dla mnie często możliwe normy i nawet zdjęcia czy muzyka tego nie uratują. Przez tę bezpłciową grę Russela (który praktycznie nie wyraża żadnych emocji, intonacja wypowiadanych zdań jest prawie zawsze taka sama) i jego idealizowanie (do zrzygania) staję się dla mnie postacią wyjątkowo antypatyczną i działa mi na nerwy, a chyba o odprężenie w tego rodzaju kina chodzi. Pod tym względem podobny gatunkowo "Braveheart" wypada moim zdaniem sporo lepiej.

Wspominasz coś o nagrodach, zauważ jednak że ich spora część jest za kategorie stricte techniczne (zdjęcia, montaż, dźwięk) i pod tym względem Gladiatorowi nie jestem w stanie wiele zarzucić, bo jest po prostu bardzo dobrze wykonany. Jednak żadnych odznaczeń za scenariusz, reżyserię czy rolę Russela (poza Oscarem) praktycznie nie ma. Czyżby nie były aż tak dobre?

O ile ludzie przyznający te nagrody mają zapewne większe pojęcie od nas, o tyle o sprawiedliwości ich przyznawania można mieć spore wątpliwości. Taki "Czas Apokalipsy" czy "Taksówkarz" były w swoim czasie strasznie olewane, a dziś uchodzą za najwybitniejsze filmy kina amerykańskiego. Niestety te nagrody idą najczęściej w stronę filmów wygodnych, "czarno-białych", sentymentalnych z wnioskami podanymi na tacy jak "Rocky czy "Sprawa Kramerów".
To samo z takim Kubrickiem czy Hitchcockiem, zostali docenieni dopiero po śmierci. Morricone uznawany za jednego z najlepszych kompozytorów filmowych do dziś złotego ludka nie otrzymał. To tylko pokazuje ile w istocie warte są takie Oscary.

A aktorach którzy zagrali sztucznie mówi się drewno, kłoda drewna. Gdzie widzisz tutaj coś niekulturalnego? Czy ja wyzywam kogoś od głupców, rzucam prymitywne hasła na temat przepaści intelektualnej, wyzywam od trolli?

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Drętwa gra Crowe'a? Co miał robić, płakać przez cały film? Pokazał człowieka rozdartego wewnętrznie, cierpiącego wewnątrz siebie, bez zbędnej ostentacyjności. Fabuła jest dosyć świeża, od Rzymskiego dowódcy do gostka, który przeciwstawia się Imperium Rzymskiemu. Patos? Chwalisz Braveherta, lecz raczej w nim jest "nieco" więcej patosu niż w Gladiatorze, w którym patos głównie słyszymy na końcu i akurat taki, który można "kupić". Co jak co, ale jest to najlepszy film o tematyce Rzymskiej, bijący na głowę chociażby takiego Ben Hura, gdzie główny bohater jest rodem z bajek Walta Disneya;) Gladiator świetnie połączył postacie historyczne z fikcyjnymi wydarzeniami. Nie jest to lekcja historii, lecz sprawnie przedstawiona oryginalna nowa historia.

ocenił(a) film na 3
shady_88

"Drętwa gra Crowe'a? Co miał robić, płakać przez cały film? Pokazał człowieka rozdartego wewnętrznie, cierpiącego wewnątrz siebie, bez zbędnej ostentacyjności."
Lepiej nie, wolałbym uniknąć powtórki z Hanksa w "Ryanie" czy Łila Smifa w "Siedem dusz", gdzie byli niepotrzebnie zbyt ekspresyjni.
Tak świetnie pokazał człowieka rozdartego wewnętrznie, że właściwie nic nie pokazał.
Czy zatem cisza jest dla Ciebie świetną muzyką?

"Fabuła jest dosyć świeża, od Rzymskiego dowódcy do gostka, który przeciwstawia się Imperium Rzymskiemu."
Filmów "sandałowych" ze względu na dość duży rozmach nie powstaje zbyt dużo, więc nie trudno tu o jakieś "nowości". Choć i tak schemat: Bohater upada (staje się Gladiatorem), ale się nie poddaje, więc zwycięża (zabija Kommodusa, spotyka się w raju ze swoją rodziną), jest największym z możliwych i "świeży" niczym moje tygodniowe skarpetki.

"Patos? Chwalisz Braveherta, lecz raczej w nim jest "nieco" więcej patosu niż w Gladiatorze, w którym patos głównie słyszymy na końcu i akurat taki, który można "kupić"."
Pozwól że spytam, czym zmierzyłeś gdzie jest więcej patosu i który można "kupić" a który nie? Dla mnie oba filmy mają podobną ilość, ani to pozbawiony go niemal Łowca Jeleni, ani przesadzony do granic możliwości Armageddon, jak na kino historyczno/przygodowe po prostu standard, którego apogeum pojawia się pod koniec filmów. Choć u Gibsona aż tak bardzo mi on nie przeszkadza, może to kwestia tego że północno-europejski klimat szkotów jest mi bliższy od śródziemnomorskiego Rzymu.
Porównując te dwa filmy miałem raczej na myśli postać głównego bohatera. W BH to z jednej strony idealista o szlachetnych wartościach pragnący wyzwolić swój naród, z drugiej jednak jest dość prostacki i prymitywny. Nie jest tak przesłodzoną do zrzygania kukłą jak Maximus, którego znakiem firmowym są zbędne tyrady (na arenie). To jaką postać oglądam przez większość czasu ekranowego ma ogromne znaczenie i decyduje o tym czy mam w tym przyjemność czy niekończąca się katorgę.

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Pokazał, pokazał, to, że Ty nie potrafisz dostrzec to już raczej Twój problem. Z filmów historycznych zagrał jedną z lepszych ról. Piszesz coś o jakieś ciszy, co jak co, ale filmy nieme z tego żyją, a niektóre role bez dźwięku w filmach niemych są lepsze od niemal wszystkich w filmach dźwiękowych. Gra aktorska to nie tylko umiejętność mówienia, lecz też mimika twarzy. Więc nie kapuję, jak możesz porównywać ciszę w grze aktorskiej do ciszy w muzyce, skoro muzyka to dźwięki, a dźwięki słyszymy, bez dźwięku nie ma muzyki, bez dźwięku można zagrać rolę.
Crowe akurat pokazał na arenie prawdziwego herosa, z krwi i kości, poza nią mężczyznę z krwi i kości, który ma wewnętrzne problemy. Wyszło mu to bardzo dobrze. Jest autentyczny i jego ból można poczuć bez większego problemu.
Podaj mi inne patetyczne sceny w Gladiatorze, bo jakoś w Bravehearcie było więcej bojowych przemówień, czy to zachęcających do walki, czy to o wolności itd. W Gladiatorze patosu wiele nie było. Co do Łowcy jeleni, to akurat końcówka była bardzo hollywoodzka, więc niezbyt trafiłeś.
W Gladiatorze samo dojście do swojej żony i synka można brać za marzenie Maximusa, albo duchowe dojście do nieba i wiecznego szczęścia. Poza tym połączenie dwóch światów pozwala na odbieranie końcówki na dwa sposoby, albo jako tragiczne zakończenie, albo szczęśliwe.
Gladiator nie jest typowym powstaniem bohatera, zauważ, że duchowo on nie upadł, nie został złamany przez antagonistę, został bardziej skrzywdzony, ale przez cały czas był w pełni sił, by walczyć na arenie i odnosić zwycięstwa. Walczył bo musiał, nie dlatego, że chciał przez to dojść do Komodusa. Więc nie jest to takie typowe. Poza tym biorąc pod uwagę, że w kinie zostało nam już pokazane niemal wszystko, teraz najważniejsze jest to, w jaki sposób się to nam pokazuje. Gladiator nie ma większych błędów, ani dziur w scenariuszu, a został nam przedstawiony w najlepszy z możliwych sposobów. Epicko, stając się najlepszym filmem o tematyce Rzymskiej. Zamiast kolorowych scenerii rodem z filmów z lat 50, 60 i 70, mamy ukazany Rzym bardziej mroczno i chłodno.

ocenił(a) film na 6
jankotelegazeta23

Hehe, widzę że dalej prowadzisz zajadłą walkę przeciwko Gladiatorowi. Nie znudzi ci się to?

ocenił(a) film na 10
jankotelegazeta23

Jeśli chodzi o "drewnianą" grę Russela to absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Moim zdaniem Crowe doskonale wcielił się w rolę! Naprawdę nie rozumiem jak można nie dostrzegać żadnych emocji na jego twarzy. Trzeba mieć albo problemy ze wzrokiem albo nie przepadać za tym aktorem i być z góry nastawionym na nie! Zwróć uwagę na sceny spotkania z cesarzem na arenie lub rozmowy w celi z Lucillą! Można naprawdę wiele powiedzieć odnośnie tego, co czuł wtedy główny bohater. Maximus od początku do końca był rozsądnym, twardym mężczyzną, który starał się tłumić w sobie swoje emocje, ale nie zawsze mu się to udawało. Pod tą "maską twardziela" znajdował się wrażliwy facet, któremu życie dało w kość, co sprawiło, że
stał się on człowiekiem zdeterminowanym i pragnącym pomścić rodzinę oraz swojego pana i przyjaciela. Crowe stworzył wspaniałą krację głównego bohatera. Takim jak on go pokazał miał być właśnie Maximus! Naprawdę nie potrafię zrozumieć jak można się czepiać jego gry aktorskiej. Jeśli zauważyłeś w niej tylko "poker face" to uważam, że zbyt powierzchownie podszedłeś do postaci głównego bohatera.

Film "Braveheart" oglądałam już dawno, dlatego wstrzymam się od wypowiedzi na jego temat a tym bardziej od porównania go z "Gladiatorem".

Skoro uważasz, że film wypadł bardzo dobrze pod względem technicznym to nie wiem, co ma oznaczać Twoja wypowiedź: "Ten film jest najlepszym przykładem jak nie należy robić filmów." na tym forum: http://www.filmweb.pl/film/Gladiator-2000-936/discussion/Mistrzostwo+%3A+%29,210 4860

Sam przyznajesz, że "Gladiatora" uważasz za przeciętny film. Szkoda tylko, że Twoje wypowiedzi wyglądają jakby pisała je osoba, która uważa go za "chłam", "szmirę" itp. Stąd moje odwołanie do nagród. Oczywiście NIE uważam, że otrzymane oscary są wyznacznikiem znakomitości filmu i NIE twierdzę, że przy jego ocenaniu należy się nimi sugerować: "Oooo... dostał kilka oscarów więc nie mogę dać niższej oceny niż 7". Nie chodzi też o to, że film, który ma na koncie wiele nagród to bezapelacyjne arcydzieło. Świadczą one jednak o tym, że został doceniony przez osoby, które posiadają na ten temat dużą wiedzę i naprawdę się na tym znają.

Sprawiedliwości na tym świecie nie było, nie ma i nie będzie. Z niedocenionymi twórcami i dziełami mamy do czynienia niestety nie tylko w dziedzinie filmu. Wielu artystów zostaje docenionych dopiero po śmierci. Z oscarami, tak jak i z innymi nagrodami nie da się dogodzić wszystkim. Choćby nagrodzony został mistrzowski film czy niezwykle dobry aktor zawsze znajdzie się osoba, która powie: "pfff... za co ten oscar?". Ja bym jednak nie kwestionowała ich wartości.

Wiesz... wyzywanie kogoś bez konkretnego powodu od pedała na pewno nie jest kulturalne.