widzę dużo zachwyconych osób, a ja ten film zobaczyłem, wykasowałem i uznałem za stratę czasu. Z angielskim humorem miałem sporo razy do czynienia, dlatego chciałem go zobaczyć. Niestety strasznie się zawiodłem. Policjant poniekąd skorumpowany, ale w dobrej wierze. Lokalny bohater, cyniczny i nierozumiany przez ludzi z poza swojej społeczności, paskudny a playboy, pijący i rozwiązły w nocy a wzór dla dzieci.. Oczywiście zawsze mu się uda i wszystko ujdzie płazem. Dla mnie film nieporozumienie i totalne dno. Jeśli ktoś lubi angielski humor to radzę się nie zrażać i nie oglądać. 1/10..
A dla mnie film bardzo dobry. Dobrze się oglądało. Mogło być trochę więcej humoru i akcji ale i tak bardzo dobry. Polecam:)
Humor specyficzny, jak i samo podejście do filmu jest nietypowe:) mnie się podobał, bo lubię tego rodzaju ironię. Nie ma w niej sexu, przekleństw i gagów gastrycznych jak w większości amerykańskich komedii. Mówiąc krótko: kto nie czuje tego stylu to pociągnie go ten film. Ja go polecam, dla osób, które lubią brytyjsko-irlandzką dawkę ironii, humoru i akcji.
Albo misiek oglądałeś na szybkim przewijaniu, albo coś słabo u Ciebie z kumaniem. Jak można nazwać gościa płacącego za towarzystwo dziwek "playboyem"? Gdzie ten wzór dla dzieci? Ponadto o ile się nie mylę to nie wszystko mu się udało, bo na końcu filmu prawdopodobnie ginie.
Film może nie jest zachwycający ale ma to coś w sobie... Mi osobiście podobały się dialogi(a niektóre teksty były na prawdę świetne) i ta prostacka, chamska postać Brendana Gleesona- fajnie fajnie
Tak więc jak ktoś ceni sobie film nie za akcje, a za inne aspekty to myślę że ten film może sobie obejrzeć w między czasie i nie pożałuje.
Bless