Przez zimne strumienie, nagie skały i szmaragdowe mchy zmierza ku nowej parafii luterański ksiądz Lucas (Elliott Crosset Hove). Młodemu Duńczykowi towarzyszy lokalny przewodnik i bajarz Ragnar (Ingvar Sigurðsson). Od początku ich relacja pełna jest napięć, bowiem kapłan ma misję i pasję kolonizatora, którym starzec uparcie się przeciwstawia.
Hlynur Pálmason po raz kolejny opowiada o pejzażu, próbując w jego surowości umieścić człowieka, co tym razem wychodzi mu nieco gorzej niż na przykład w „Hvítur, Hvítur Dagur”. Towarzyszy mu jednak – podobnie jak w tamtym filmie – znakomity islandzki aktor Ingvar Eggert Sigurðsson, który w mojej opinii jest tu i...
Film zaczyna się wzmianką o znalezieniu na Islandii 8 (chyba) fotografii, które to zdarzenie stało się inspiracją dla scenarzysty. Czy ktokolwiek z Was spotkał się z jakimiś informacjami na ten temat? Jakieś linki? Czy w ogóle takie zdarzenie miało miejsce, czy też jest to fikcja literacka?