mamy dobre sceny walki, mamy fajnie samochody, mamy Cameron Diaz która oko cieszy. to chyba wszystko co tu mamy 4,5/10
Mnie najbardziej irytowało to, że kato był tak pomiatany. Coś jak w godzinach szczytu - Chan znosi wszystko a powinien Carterowi połamać ręce i nogi. Nie lubię kiedy jest jakiś facet co myśli, że jest super, a tak naprawdę jest idiotą z wielkim ego.
a blondynek nie lubię - 5/10; najlepszy prolog z Franco, potem coraz gorzej