Warto moim zdaniem zobaczyć, kolejna udana produkcja Tarantino. Lepsze od Kill Billa, do Pulp Fiction jednak ma daleko. Trochę niestety miałem czasem odczucie, że jest nazbyt wydłużony - dialogi za bardzo się przeciągają. Świetny był sam pomysł, ale niestety film jest trochę za... ambitny :) jak na taką niby-grindhousową produkcję. Scena tańca też jest znacznie słabsza od tej z Pulp Ficition. Ale końcówka jest zabójcza i to właśnie ona ratuje film :)