PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=401060}
6,5 91 tys. ocen
6,5 10 1 90510
6,2 40 krytyków
Grindhouse: Planet Terror
powrót do forum filmu Grindhouse: Planet Terror

OK, dzięki Filmwebowi (pozdrowienia i szacunek za ściągnięcie kopii na zlot) mam nareszcie pełny obraz dyptyku Tarantino i Rodrigueza. Cóż, punkty zbiera u mnie ten drugi.
Akcja pędzi non stop, krew, flaki itd. Moja koleżanka rzecze, że film momentami przestaje być hołdem dla Grindhouse, a staje się jego parodią. Może i tak, ale dalej jest to kawał kina! Dodajmy, że niesamowicie śmiesznego.
8/10

Mam już jednak dość babrania się reżyserów-kumpli w kinie klasy C/D. Było fajnie, ale czas chyba na coś nowego.

ocenił(a) film na 9
Muszynski

Koleżanka potwierdza, że czasem jej przeszkadzało, iż Rodriguez przestaje się do tej konwencji uśmiechać, a zaczyna się z niej zbijać. Ale ogólnie super, wiadomo było, że Planet Terror będzie bardziej odjechane niż Death Proof i będzie miało więcej grindhousu w grindhousie. Dostałam to, czego się spodziewałam i czego bardzo chciałam. Również bym oceniła na 8/10. Świetna zabawa.
Już, już miałam napisać, że jeśli chodzi o Grindhouse, to wolę Death Proof, ale mi przez klawiaturę to przejść nie chce. To różne filmy, a jednak już zaczynam myśleć o nich jako o jednej całości.

Kiki

u mnie Rodriguez jest jednak niżej.

Death Proof - 8,5/10
Planet Terror - 7 albo 7,5/10

PT jest wyjątkowo pojechany, ma masę prześmiesznych, kapitalnych scen, tekstów i nawiązań, ale chyba wolałbym jednak, żeby był bardziej spójny. Momentami, bowiem, Rodriguez podobnie jak Tarantino robi kino klasy C z przymrużeniem Oka, moementami już jednak mocno je parodiuje(częściej), ale też w pewnych momentach traci on dystans i jego dzieło staję się mimowolnie właśnie jedym z takich grindhousowych gniotów. Death proof nie ma takiego problemu, bo cały czas pozostaje on hołdem tamtemu kinu, który co prawda korzysta z grindhousowego śmietnika, ale, jednak, wychodzi stanowczo ponad tamtą konwencję, a poza tym, jak to u Tarantino, dialogi są, oczywiście, również dużo lepsze:)
Ale żeby nie narzekać tak dużo na PT, dodam, że sztuczna, keczapopodobna krew, która po strzale z pistoletu zabryzguje niemal cały ekran, była bardzo fajna(:D), a także podobały mi się epizodziki Naveena Andrewsa, Bruce'a Willisa, no i QT, chociaż to Mary Shelton w roli Dakoty najbardziej mnie olśniła:) Reszta obsady ma swoje fajniejsze momenty, ale zwykle gra na średnim poziomie grindhousowym:)

Ogólnie, Planet Terror pomimo paru mocno chaotycznych momentów, ogląda się dosyć przyjemnie. Trzeba się tylko odpowiednio doń nastawić, mentalnie i żołądkowo, bowiem przykładowo: niektórzy z FW nie wyrobili:)
Sporo śmiechu, albo wymioty i zasłanianie oczu gwarantowane:D

Ps: Mieliśmy kopię ze zwiastunem Machete!!:-)