Nie ma ze żyli długo i szczęśliwie, ciężko czasem z ta myślą oglądać. Hayden moim zdaniem jest całkiem niezły, widać ciągły konflikt z którym się zmaga, ciagle emocje nim targające, motywacje kierujące w stronę Sithow czynią z niego postać wręcz tragiczna. Oczywiście przegina, ale wszystko co robi, robi z rozmachem, bez zahamowań, dlatego łatwiej uwierzyć ze z tego sympatycznego chłopaka powstanie Lord Vader.