1. Rose nie budzi się ze snu, a śni snem wiecznym w niczym niezmąconym spokoju. Ma na ustach uśmiech w stylu Królewny Śnieżki.
2. Hux nawraca się na dobrą stronę, czyli opuszcza szeregi imperatora Rena, i nie dołącza do Rebelii - popełnia samobójstwo poprzez strzał przez usta.
3. Kylo Ren ponownie podejmuje próbę zamordowania własnej matki. Rey staje w obronie Lei i zabija swego oprawcę.
4. Ostatnia scena to piękny ślub Rey z Finnem, a w tle na niebie widzimy uśmiechniętego ducha Luke.
To wszystko zajmuje max 20 minut czasu ekranowego. Następuje niesamowity zwrot, w wyniku którego przenosimy się w czasie o 50 lat do tyłu, a oczom widza ukazuje się to:
https://youtu.be/Ey68aMOV9gc
Oczywiście z dodanymi 130 minutami kontynuacji. GLORIA!
Bo Finn to płaska postać z przypadku nie mająca sensu. Motyw zbuntowanego szturmowca brzmiał naprawdę dobrze ale zrobili z tego przygody byłego sprzątacza z głupkowatym poczuciem humoru który co rusz rozwala powagę jakiejkolwiek niebezpiecznej sytuacji w której się znajdzie + podbija do randomowej dziewczyny z pustyni którą zna może 15 minut xd O umiejętnościach walki nie wspominając, pamiętajmy że Finn rzekomo tylko sprzątał a i tak rozkłada na łopatki szturmowców a nawet kapitan Phasmę (i szczerze niewiele obchodzą mnie tutaj argumenty że "szkolili wszystkich szturmowców więc Finna też" bo szkolenie ci dużo nie da jeśli przez większość swojej kariery szorowałeś podłogi podczas gdy twój przeciwnik to zaprawiona w wielu bojach pani kapitan). Zresztą, co się dziwić że Disney nie stara się o motywacje tej postaci, główna rola Finna jaką jest bycie reklamówką poprawności politycznej i tak jest spełniona (uprzedzając zarzuty: nie mam żadnych uprzedzeń odnośnie innych ras co nie tyczy się nadmiernej poprawności politycznej w filmach). Mam naprawdę szczerą nadzieję że nie będą próbowali spiknąć gościa z Rey (która na marginesie nie jest jakoś dużo bardziej udaną postacią, jedynie wpływ mocy trochę ją ratuje) bo jak już mówiłem facet zaczął się do niej przystawiać kilkanaście minut po poznaniu jej co jest okropnie sztuczne, jedyny sensowny ship z tym człowiekiem to Rose, rzekłbym aż się o to prosi bo obie postacie są na podobnym poziomie, tym sposobem żaden ważny wątek by nie ucierpiał. Co do Rey to niech już od biedy będzie to nieszczęsne Reylo chociaż miło widziałbym jakiś nowy i bardziej realny ship z tą postacią.
Hahaha związek Rey z Finem byłby tak absurdalny jak z tą nieszczęsną azjatką ( z którą już jest więc nic z tego) serio życzysz jej "czarnego"? ( nie żebym był rasistą ale ta postać wybitnie działa mi na nerwy od początku filmów ) to w tym związku jedyną osobą noszącą spodnie byłaby Rey bo on nie dość, że jest nieogarnięty to wiecznie albo ucieka albo zaraz wielce gotowy do boju żeby ponownie schować głowę w piasek.. już się łudziłem że się go pozbędą z trylogii tymczasem jest na siłę upchnięty do całej sagi tak że oczy bolą. Jednym słowem PARODIA XD
Między Rey a Renem jest magnetyzm i chemia a w przypadku Fina co najwyżej koleżeństwo xD
Przed oglądaniem SW prawdziwego SW od Lucasa nie tego myszatego szajsu; powinno się robić obowiązkowe testy na IQ. To by odsialo takich yntęligentów od siedmiu boleści.^^