Najbardziej irytującą sceną dla mnie było oczywiście pokonanie Kylo Rena przez nowicjuszkę, a najbardziej żenującym tekstem było wypowiedzenie do Kylo słów "boisz się że nie będziesz tak silny jak Darth Vader" , gdzie poziom żenady u mnie wzrósł na bardzo wysoki poziom, a jak było u was które rzeczy was zirytowały w filmie ?
Dla mnie gwiazda śmierci była nie potrzebna.
A czemu pokonanie rannego Kylo przez babkę która umie walczyć bo umie, nie trzeba być Jedi żeby machać mieczem, i Finna którego szkolono w wojsku + rozchwianie po zabiciu ojca, to musiało być przeżycie.
Ile razy się zdarzało że profesjonalni rycerze w średniowieczu byli zabijani przez byle kogo? Jak jest się rannym to walka utrudniona a jak umiesz machać kijem to i szablą będziesz coś tam umiał.
Ale porównaj to do poprzednich czesci cyklu...Gdzie jakis trooper albo amator miecza mogl sie rownac z Sithem?? Dusil ich sama moca nawet nie zwalniajac kroku...Jedynie wyszkoleni Jedi mieli z nimi szanse na rowna walke a i to czesto konczylo sie ich smiercia...
Niema już sithów -.- Ten koleś to średnio przeszkolony koleś na ciemnej stronie mocy, taki adept.
Ale on nie jest Sithem ....tylko adeptem jak napisał ci WTTW_FILM...amator ?? jeśli masz na myśli Rey umiała walczyć bonią białą..wiec nie widzie w tym nic dziwnego...
Jesli to tylko jakis adept to jakim cudem mogl rozkazywac dowdcy Star destroyera oraz nisczyc bekarnie wyposazenie statku imperium?? Jak wygladali adepci jedi to kazdy widzial.. Nie mieli zadnej wladzy wojskowej zreszta jak kazdy uczen...
Żołnierz a władający mocą gościu to jednak różnica...prawda ?? wiec jak Anakin mógł wydawać rozkazy armii klonów w 2 części gdy był jeszcze uczniem ???....
Nie bo przy szermierce wazna jest praca nog. Nie można tego ściągnąć do głowy tylko trzeba wyćwiczyć I powtórzyć setki razy.
Niestety Kylo nie jest żadnym nowicjuszem. Snoke wyrażnie nazywa go Wielkim Mistrzem Zakonu Ren.
co było złego w tych słowach? według mnie dobrze powiedziała, przejrzała Rena.
Dla mnie dialogów słabych nie było... może tylko w scenach z Leią wydawały się drętwe ...ale poza tym ok
Swietnie wyszkoleni i uwarunkowani Trooperzy w tych bialych pancerzach ( po co im ??:) byli masowwo rozstzliwani przez wiesnikow i kto tylko mial jakas spluwe... Wlasciwie sami wchodzili pod lufe. Mozna bylo zamknac oczy zuc gume i tylko naciaksac spust w obojetnie jakim kierunku.. Zawsze trooer dostal i padal niezywy i sporotem po co im ten pancerz ?? Na golasa i bylby efekt podobny.. Prawdopodobnie prze te wizjery tez nic nie widza bo kilak tysiecy szukalo mlodej padme w bazie z pol godziny a Han z zoltodzibem od razu ja znalazl i zobaczyl . ( czy oni potafia cokolwiek innego niz maszerowanie po korytarzach i udawanie ze nic nie widza???
No proszę Cię... Przecież szturmowcy byli ofiarami losu w każdym filmie! No, może nie w "Zemście Sithów", bo tam triumf imperium musiał być pokazany, ale przypomnij sobie jak było w częściach IV, V i VI. Zwłaszcza w tej ostatniej, gdzie "troskliwe misie" rozłożyły na łopatki świetnie uzbrojonych żołnierzy imperialnych przy pomocy łuków i strzał. No chyba, że to była propaganda rebeliantów, która przebiła historię z kawalerią szarżującą na czołgi. Denerwowało to może kiedyś, ale teraz to jest już niczym prawo fizyki.
Pozdrawiam.
Klony w Zemście Sithów miały ten sam materiał genetyczny i przeszkolenie co sam Boba Fett. Szturmowcy to był ich tańszy zamiennik z poboru, dlatego byli ofiarami.
Ja to wiem, ale to jest tak naciągane, że aż boli. Nawet żołnierze z poboru mają treningi i wiedzą jak posługiwać się bronią. No i raczej nie przegrywają z pluszowymi misiami o małych rozumkach.
Pozdrawiam.
Całkiem niedawno odświeżałem sobie całą sagę i walce z Ewokami trochę uważniej się przyjrzałem z racji tego, że są jedną z bardziej hejtowanych scen w OT. I zauważyłem, że jest ona jednak pokazana w całkiem sensowny sposób.
Miśki bazują na przewadze liczebnej, to raz. Dwa wykorzystują element zaskoczenia i trzy całą gamę partyzanckich sztuczek. I co ważne: dobre sztuczki pozwalają im eliminować jednostki wroga, te nieprzemyślane kończą się źle dla miśków. To taka walka metodą prób i błędów, coś czego po miśkach z epoki kamienia można się spodziewać. Prawie nigdy nie atakują szturmowców frontalnie. Zawsze z tyłu bądź z góry.
Proponuję Ci eksperyment: Załóż hełm szturmowca a potem poproś kolegę aby z wysokości około 5-6 metrów (tak jak w filmie) zrzucił Ci kamień o średnicy 15cm na głowę. Zaryzykujesz? :P Taki cios może się skończyć nawet wstrząsem mózgu. Tak żeby nie było, że nie uprzedzałem. :D
Dziękuję za przestrogę. Jestem w szoku, ponieważ zawsze myślałam, że jak mnie coś z całej siły walnie w głowę to sobie wstanę i pójdę dalej. Dobrze, że nigdy nie wzięłam zbyt dużego rozpędu przed ścianą. Zaprawdę powiadam Ci, uratowałeś mi życie! Chcesz teraz czekoladki, czy wódkę?
Całkiem sensowny sposób? Sceny walki misiów pysiów są pokazane w całkiem sensowny sposób? Chyba raczysz żartować. Bronią się jedynie kamienie, choć też nie do końca, bo nic nie usprawiedliwia szturmowców, którzy stoją jak te mongoły i nie wiedzą do czego służy blaster. No chyba, że czuli oddech funkcjonariuszy ochrony praw zwierząt na karku, bidule.
Ewoki bazowały na przewadze liczebnej? Właśnie o to chodzi, że wcale nie! Tylko szturmowcy, łazęgi, padali jak mole popsikane Raidem co doprowadziło do ich zdziesiątkowania. I o jakiej partyzantce mowa? To nie jest dystrykt Cu Chi, że nie dało się ich zobaczyć i wystrzelać, to raz. Dwa, że Ewoki dysponowały dzidami i łukami, a to nie powinno zaszkodzić odzianym w pancerze, uzbrojonym po zęby szturmowcom. No sorry, ale jak widzę sceny, w których kupa miśków o masie ciała sześcioletnich dzieci skacze na łby imperialistom, a potem okłada ich "morderczymi" kijami z siłą odwrotnie proporcjonalną do siły dorosłego chłopa to wydaje mi się to grubo przesadzone. To samo w przypadku zabawy w spidermana na linach - w 99% po takiej akcji nastąpiłaby reakcja, czyli misiaczek zostałby postrzelony w łeb i tyle byśmy go widzieli. Dobrze, że w ogóle pokazali choć jednego martwego Kubusia, bo pomyślałby kto, że to rdzenni mieszkańcy planety Krypton.
Jeżeli uważasz, że z takim wyposażeniem, jakie posiadali szturmowcy, metoda prób i błędów od strony misiów by przeszła to jesteś w błędzie. Tubylczy Amerykanie mieli z pewnością więcej klepek pod kopułami i dobrze znali swoje terytoria, a jakoś konkwistadorzy wytłukli ich w pień i możesz ich teraz oglądać w rezerwatach.
Żeby nie było, że ja tutaj robię jakiś poważny film wojenny ze Star Wars i spodziewam się po Ewokach trików ala Wietnamska Armia Ludowa. Nie, nie. Zaczął się po prostu hejt na niedojdów szturmowców z epizodu VII to zwróciłam jedynie uwagę, że to samo było w IV-VI, zwłaszcza w VI przy ich żenującej walce z misiami. Jeśli to jest minus nowego filmu to nie można przymykać oka na to samo w starej trylogii i tyle.
Pozdrawiam.
Ewoki raptem kilku szturmowców przewrócili. Parę scen dalej masz pokazane jak trooperzy zrzucają ich z siebie i miśki zaczynają obrywać a ich zabawa kończy się równie szybko jak się zaczyna. Jak widać mordercze kije nie zadziałały. Sytuacje uratował tam Cheewie który przejął AT-ST. Bez tego Ewoki były by wybite do nogi. I o to mi chodziło z tym, że zostało to pokazane w sensowny. Zadziało raptem parę ich strategii ale i tak by przegrali. Wprowadzili trochę zamieszania w szeregach imperium i tyle. Obejrzyj sobie dokładnie bitwę o Endor.
Z tym masze rację że szturmowcy w nowym filmie dalej są takim samym mięsem armatnim jak w starych filmach. Bardziej mi wadzą popłuczyny imperium które w ogóle nie uczą się na błędach poprzedników inwestując w kolejne jeszcze większe super bronie które jeszcze łatwiej zniszczyć, za dowództwo mając młodzików z lichym doświadczeniem.
Swoją drogą największą głupotą jaką zrobił w tym filmie szturmowiec jest pojedynkowanie się Finnem. Powinien po prostu zastrzelić tego zdrajcę i Indiana Jones pewnego Araba. :P
https://www.youtube.com/watch?v=bKEqHDIc4v0 - oglądałam i może muszę okulary zmienić, ale ani razu nie jest pokazany moment, w którym szturmowcy zrzucają z siebie Ewoków. 9:16 – 9:24 – ta scena jest najlepsza. Za każdym razem jak to widzę, poprawia mi się humor.
Z tą maszyną kroczącą też była niezła heca. Chewie wprawdzie "wysadził" jednego pilota z kokpitu, ale drugiego znokautowały już dwa miśki. Następnie nasze bohaterskie trio rozgromiło cały oddział jednym AT-ST i wszyscy żyli długo i szczęśliwie... aż do epizodu VII.
Szturmowiec zapewne uznał, że to sprawa honoru (akurat!) i musi się rozprawić z Finnem jak na prawdziwego rycerza przystało ;-) Ogólnie Finn był dla mnie mało przekonującą postacią, ale miał swoje momenty. Uwielbiam, gdy krzyczy do Phasmy: "The name is Finn and I'm in charge now, Phasma! I'm in charge”, a Han go ucisza i mówi żeby się tak nie podniecał.
Pozdrawiam.
Jest taki moment. 1:38:50 w filmie... a znalazłem też na twoim linku, 5:36. Tak Ci poprawia humor jak Ewoki biorą ich tyłu, powiadasz :P
Co do tego nokautu, to tak przez myśl mi przeszło. Nie wiadomo jaką siłą dysponują tak naprawdę Ewoki. Takie zwierzęta jak szympans czy rosomak są cholernie silne jak na swoje rozmiary i człowiek nie dałby im rady. Ewoki pewnie na tyle pary nie mają, ale jako że żyją w dziczy do słabeuszy też się pewnie nie zaliczają. Taka luźna teoria. :P
I to jest właśnie dziwne, zawsze miałem imperium za zimnych sku@#$! *^ a tu proszę, honorem się zaczęli obnosić. Ehh, tęsknie za tymi zimnymi wykalkulowanymi draniami z OT. Mnie jakoś chyba żadna postać w tym filmie nie przekonała, łącznie ze starą obsadą. Każdej mam coś do zarzucenia.
Niech Ci będzie, szturmowiec posłał miśka na drzewo banany prostować, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Przy dokładnej analizie, wszystko da się sensownie wytłumaczyć. Miśki były iniemamocne, a imperialiści mieli ograniczone pole widzenia w nocnikach na głowach, które musieli nosić, żeby Vaderowi nie zrobiło się przykro. A tak na poważnie to możesz mieć rację. Kto wie, może Lucas przy tworzeniu tej bitwy inspirował się "Planetą Małp"? Jakby nie było i tak Ewoków nie lubię i będę ich hejcić z pasją.
Chłopcy i dziewczynki z First Order to tacy wannabe Imperium. Phasma uprawia kolaborejszyn, Kylo Ren sam nie wie, czego od życia chce, a Rudy Fox... przepraszam, Hux wygląda jakby go ukarali stopniem generała i siedzi w dowództwie za karę. Też mi tęskno do tych charyzmatycznych antagonistów z poprzednich części, choć z drugiej strony cieszę się, że nowy epizod różni się na tej płaszczyźnie od pozostałych. Jest też nadzieja, że postacie się jeszcze wyrobią. Nie wiem jak Phasma, ale Kylo i rudy to ino młodziki. Vader też był kiedyś irytującym szczylem.
Pozdrawiam.
Nie wygląda mi na to by inspirował się Planetą Małp. Raczej chciał pokazać, że mały może wygrać z dużym. To miało trafiać do dzieciaków. Ale w kulki zupełnie nie poleciał i dlatego nie uwypukla tego że miśki od imperium jednak zbierają baty. Po prostu Lucas pokazał głównie te sceny które chcieli by zobaczyć mali widzowie.
Również pozdrawiam.
https://scontent-lhr3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpl1/v/t1.0-9/12524051_169012008460 5300_3219096797114396011_n.jpg?oh=aebe036c89fcfc43d687bc97e1143256&oe=5740AEC7
Czy to znaczy ze mam tego nie zauwazac??? Zreszta byly lepsze czasy szturmowców.. W "Imperium kontratakuje". Luk byl wciagany w pulapke przez ich oddzial.. Luk wyraznie sie ich obawial.. Chowal sie za gzymsem i byl ostrzeliwany przez tylnia straz oddzialku. Ale tutaj pojechali po calosci az mi troche zal ich bylo.. Cwicza niby cale lata elitarne oddzialy a paru amatorow-cywili ich rozstrzeliwuje niemiłosienie.. Duzo lepiej jest to wyposrodkowane np w Władcy Pierscieni gdzie swoj kontra ork nie zawsze konczy sie milo dla swojego..
Tego się nie da nie zauważyć. Pojechali po całości, zgadzam się, ale nie zrobili tego pierwszy raz. Jak oglądam epizod 6 i widzę co wyczyniają te Ewoki to aż mi serce krwawi. A jeśli chodzi o "Przebudzenie..." to tak na dobrą sprawę najbardziej rozłożył mnie na łopatki Finn. Zachowywał się chłopina tak jakby go wczoraj do armii zwerbowali, taka sierota boża. Ja wiem, że facet głównie sprzątał i w żadnej zbrojnej akcji nie uczestniczył (jedynie w tej na początku filmu), ale jego nawrócenie i troska o Rey były mało przekonujące.
Nie przypominam sobie, żeby Luke jakoś specjalnie obawiał się szturmowców. Wiedział, że Vader jest w Cloud City plus widział co stało się Obi-Wanem, więc nie chciał się zbytnio narażać. W końcu nie ukończył jeszcze szkolenia i obiecał Yodzie, że wróci jak tylko pomoże przyjaciołom.
Pozdrawiam.
Kylo był ranny przez postrzał od Kuszy Wookiech i Rozkojarzony po zabiciu własnego Ojca, ponadto sama Rey pewnie miała wcześniej jakieś kontakty z mocą (ale pewnie wymazano jej pamięć (kłania się KOTOR)) i umiała walczyć bronią białą (na Jakku miała kij który miała na pewno nie od wczoraj)
Nie rozumiem co jest dla ciebie żenujące w dialogu "boisz się że nie będziesz tak silny jak Darth Vader" - dla mnie to jedna z lepszych kwestii w tym filmie pokazująca jaką Niejednoznaczną postacią jest Kylo Ren
najsłabsze było:
-kylo ren jako ciamajda-powinien był wypruć flaki tej Rey,i jakbym mógł to bym jej to zrobił:)
-miecz skywalkera nagle z ESB się magicznie pojawia-szkoda że w tej skrzyni nie miała zgniłej ręki przyczepionej do miecza
-cały film
`był wypruć flaki tej Rey`
Wtedy Snoke wypruł by flaki jemu, Snoke rozkazał mu przyprowadzić ją żywą przed swe oblicze, nawet nie mógł ją drasnąć....
w sumie masz oczywiście rację,ALE po co w takim razie to pchnięcie mocy na samo drzewo?? ryzyko uszkodzenia mózgu i kręgosłupa?czy jako kaleka Rey by była przydatna dla Snołka:D? dalej potwierdzam że żadna ilość wymówek i "dobrych myśli"nie zmieni faktu że to film propagandowy.
Bo ma blaster w ręce, a Kylo jest już ranny...bo jeszcze Finn stoi koło niej.....a gdy Rey odpala miecz to już zadziałała furia i chęć spuszczenia jej manta.
kto ma blaster w ręce,rey?? i co z tego? wcześniej zatrzymywał strzały z blastera,a nagle pod koniec taka ofiara losu,pomimo tego że dostał od chewiego-to nie ma znaczenia,a fin to niby kto?-kolejna bezużyteczna małpa:D
Jakoś od Chewbacci strzału nie zatrzymał, jakoś miecza ze śniegu wyjąć nie potrafił....przestał kontrolować sam siebie, swoje uczucia i emocje przez co utracił kontakt z mocą. Gdy Rey odpala miecz to już święta rzecz, każdy użytkownik mocy(ciemnej czy jasne) respektuję to, Vader też mógł Lukiem walić o ściany zamiast walczyć na miecze, jak i wszelkie inne pojedynki z OT i PT....Yoda mówi do Dooku, że biegłością znajomości mocy tego nie rozsądza, tylko walką na miecze świetlne...dla użytkowników mocy to sprawa honoru.
Słuchaj-to że go nie zatrzymał to wybór tego kto to gówno pisał,i to że nie wyjął miecza to też idiotyczny wybór scenarzysty, raczej rozmyślna propaganda feministyczna od disneya.Ja nie respektuję tego-pojedynki vadera i luke'a mają podtekst ojca/syna-tutaj nie mamy nic poza nagłym obudzeniem mocy u osoby bez treningu nie mającej pojęcia kto to jedi,co to moc i tak dalej,także nie wciskaj mi tu kitu.
Rey słyszała legendy o Jedi i Mocy...mówi to Han`owi...a Han mówi, że to prawda..wszystko prawda, dalej dowiaduje się od Maz Kanaty, że jest czuła na moc, że miecz ją woła, przeżywa wizję...dalej, kiedy Kylo grzebie jej w głowie, ona kontratakuje i wynosi informację z jego głowy, o tym jak się boi, że nie dorówna Vaderowi, kradnie też przy tym inne informację od Rena, jak posługuje się mocą, co można robić gdy się jej nauczy....pozatym drogi kolego nie wiesz kim jest Rey, skąd wiesz, że zanim trafiła na Jakku nie trenowała u Luke`a, że nie trzymała miecz świetlnego w rękach...skoro scenę ataku na akademię Luke`a nie nakręcono bo Rian Johnson chciał mieć ją w ósmej części to wszystkim możesz się dowiedzieć z kolejnej części....propaganda feministyczna? w EU też za sprawą Mary i Jainy była feministyczna propaganda? A wiesz, że w Nowej Nadziei Luke`a miał być kobietą wg scenariusza Lucasa, dopiero kilka dni przed zdjęciami zmienił głównego bohatera na mężczyznę...koncept art Ralpha Mqquairrie.
http://bi9he1w7hz8qbnm2zl0hd171.wpengine.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2015/ 05/Star-Wars-Concept-Art-New-Hope3.jpg
od kiedy miecze "wołają"do ludzi?? miecz to narzędzie,nic więcej.Maz Kanata to nic innego jak Yoda dla ubogich.Tak-kobiety nie mają prawa ani miejsca w szeregach Jedi,taka jest prawda-znam concept art,ale to fałszywa informacja-pierwowzór to był starkiller,a zatem męski protagonista,podobnie jak Finn,jest biały w expanded universe
Bożeeee.......to nie miecz woła do niej, tylko moc....Anakin i Luke mieli kogoś kto wprowadzi ich w tajniki mocy, Rey nie miała nikogo...bo poza Luke`iem, który jest na wygnaniu Jedi wyginęli...dlatego moc szuka, Rey, puka do jej drzwi mocniej..stawia na jej drodze BB-8 z mapą, Sokoła Millenium i próbuję, ją wtajemniczyć( tak samo w starej trylogii, tam nie ma przypadków), aby zbalansować się jak za czasów Anakina....to dlatego Rey śni się wyspa i ocean( Kylo wyciąga to z jej głowy) i patrząc na minę gdy dociera do Anch-To, to właśnie ta wyspa i ten ocean....moc puka do jej drzwi i chce, aby trafiła w ręce ostatniego Jedi Skywalkera. Nie wszystko w tym filmie wyłożone jest na tacy, tu trzeba połączyć fakty i trochę pomyśleć.
słuchaj "kolego"-takim tokiem myślenia można usprawiedliwić najbardziej idiotyczne rzeczy-"Bo moc ją woła"co z tego?Luke'a też moc wołała cały czas,ale nie stał się w ciągu godziny "wymiataczem",dlatego mieliśmy szansę zobaczyć jego drogę do bycia Jedi-tutaj mamy od razu wszystko-czego ona niby będzie się jeszcze uczyć od luke'a? a może ona jego będzie uczyła?:D
Chyba sobie żartujesz, Luke`a na tym etapie treningu robił to samo co ona....to, że pokonała rannego Kylo, gdzie większość pojedynku spierdzielała i tylko odpierała jego ataki nie czyni z niej Jedi....w innych okolicznościach dostała by po tyłku, poza tym Kylo yo Kylo, a Snoke to Snoke...nie zapominajmy jeszcze o sześciu rycerzach Ren
on niby robił to samo?? ledwo odbijał strzały z tej kulki treningowej,raz mu się udało,bo się skupił.a Rey nagle jedi mind trick,styl ataru kurde i mocne pchnięcia mieczem:D no nie róbcie sobie jaj:D właśnie,jakim cudem ten ren z takimi marnymi umiejętnościami wybił wszystkich rycerzy jedi,i kiedy zdążył to zrobić?
Sam nie wybił....masz wizję Rey, sprowadził rycerzy Ren pod nieobecność Luke`a....zdradził swoich kolegów mentora.
ok-nie lubię postaci Rey,jest dla mnie niezbyt realistyczna nawet w konwencji star wars,poza tym strasznie mnie irytuja daisy ridley,taka hermiona/kira najtli :D i to moja prywatna opinia,najwyżej jestem jedyny na filmwebie,ale cóż mogę poradzić:)
A mi się podoba....bo Disney mógł wcisnąć jakiegoś tępego słodziaka z ich stajni, a postawili na nieznaną aktorkę, o nie kanonicznej na ten czas figurze i urodzie....Daisy jest babochłopem, zero piersi, zero figury...uroda dyskusyjna, bo każdy lubi co innego, a mimo to postawili na kogoś na nią...za zupełne przeciwieństwo obecnych wzorców.
właśnie ironia jest taka że Luke był "słodziakiem",i wiele dziewczyn by chciało takiego solidnego protagonisty.Daisy jest kreowana na babochłopa jak katniss everdeen,divergent,nowy mad max,więc żadne to przeciwieństwo a przemyślana decyzja
Tu nie ma znaczenia czy kobieta czy mężczyzna, obydwie płcie wpisują się w formulę....Rey jest mądra bystra, inteligentna, silna, wszystko się jej udaję....dali by faceta i byłby....mądry, bystry, inteligentny i wszystko by mu się udało...taka formuła, czy męski czy damski musi być mocny charakter, który prowadzi film