Adolf Haeberli staje się innym człowiekiem po śmierci matki. Nie sprząta już domu, nie dba nawet o higienę osobistą. Choć paradoksalnie uwielbia porządek, to obecnie jest skupiony czymś innym - w otoczeniu stert papierów i gazet przygotowuje kolejne listy na swojej grzechoczącej maszynie do pisania. Mężczyzna toczy niekończącą się walkę z urzędami miejskimi i społecznością Sankt Moritz, którzy są zdegustowani stanem jego domu. Zaniedbana posiadłość położona w samym centrum uwłacza bowiem randze szacownego miasteczka turystycznego. Adolf Haeberli jednakże domaga się jedynie prawa do mieszkania we własnym domu na swoich zasadach.