PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
2011
7,7 363 tys. ocen
7,7 10 1 363478
6,7 63 krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Nigdy w życiu tak się nie zawiodłem. Przede wszystkim mam tu na myśli Bitwę o Hogwart, o której to wszyscy mówili jaka to będzie wspaniała i epicka, a okazało się że jakieś 90% tej bitwy pokazali w trzech trailerach...
Zamiast wykorzystać szansę i rozszerzyć jeszcze wizję z książki, to oni ją po chamsku obcięli! Do tego jakiś jełop wpadł na pomysł, żeby dramat zamienić w komedię! Stąd też bezsensowne wstawki w chwilach które miały być podniosłe, smutne, poważne. To była bitwa tragiczna, na której było ponad 50 ofiar, a przykładowo w symbolicznej scenie gdy zbroje ruszają do obrony zamku, oni pokazują jedną z najbardziej poważnych czarownic - Minerwe McGonagall uśmiechającą się i mówiącą "zawsze chciałam rzucić to zaklęcie". Albo zamiast ukazać walczących to ci pokazują twarz Nevilla mającego komiczną minę, jakby wstał po imprezie! Nie wspominając o tym, że chociaż na początku trup ściele się gęsto (np. dwa gobliny, które w książce przeżyły), to gdy dochodzi do największej bitwy w dziejach i gdy giną ulubieni bohaterzy, nikt nie raczy tego pokazać. Ba, scena przy której w książce się popłakałem, moment gdy Harry wchodzi do Wielkiej Sali i widzi ciała tych którzy oddali za niego życie, w filmie została ukazana w sposób... nijaki. Na odwal się. Zero emocji, zero smutku, jeszcze Slughorn mówiący "Harry" w taki sposób że część kina zaczęła się śmiać! Śmiech!! W takiej scenie!! To skandal przecież!
Jak Rowling mogła na to pozwolić? Wymienię jeszcze tak na szybko inne głupoty filmu:
Historia Dumbledora, na której to opiera się w znacznej części książka, została nawet nie tyle skrócona, co po prostu wycięta. A co tam, po co mieszać w głowach małym dzieciom które książek nie czytały...
Dlaczego w Pokoju Życzeń zginął Goyle, a nie Crabbe? Może reżyserowi się aktorzy pomylili? I dlaczego Crabba grał MURZYN???
Całkowite pominięcie wielu aspektów bitwy, nie pokazany powrót Percy'ego, brak informacji o dziecku Remusa i Nimfadory, do tego ślizgoni zabrani do lochów (!!!) i Filch walczący o Hogwart...
Końcówka, Harry zeskakuje z Hagrida, a większość Śmierciożerców ucieka? Dlaczego? Mają przewagę liczebną, dlaczego uciekają?
Voldemort (Bellatrix zresztą też) rozpadający się na kawałeczki? Z jakiej racji? Jakim prawem? Kto to wymyślił? Jaki to miało sens? (pomijając fakt, że te strzępki latały w 3D dzieci się cieszą z efektów)
The Elder Wand. Czarna Różdżka. Berło Śmierci. A co robi z nią Harry? Łamie sobię jak zapałkę! Insygnium Śmierci! Łamie w rękach! Przecież to debilizm!!!
Dlaczego Voldemort ze Snapem nie byli we Wrzeszczącej Chacie? Skąd oni wytrzasnęli jakiś port? Jaki był sens tej zmiany? Był jakikolwiek sens?

To tylko to co mi na gorąco przyszło do głowy, na drugim seansie pewnie wyłapię więcej "smaczków" reżysera...

Oczywiście pomimo tego co napisałem, to jest to wciąż Harry Potter, zakończenie wybitnej serii, szkoda że nie tak epickie jak mogło być, ale zawsze jest... Spodziewam się także, że film odniesie sukces i większość ludzi się w nim zakocha, ale nie wyobrażam sobie, żeby ci, którzy są zakochani w książce, nie podzielali mojego zdania. Bo film jako film jest faktycznie wybitny. Ale jako ekranizacja ksiązki J.K. Rowling, wypada po prostu słabo i pozostawia spory niedosyt...

ocenił(a) film na 3
Franek94

zmieniały się. Columbus ukazał to tak że mieli swoje głosy ale nauczyli się mówić jak Crabbe i Goyle

ocenił(a) film na 7
Franek94

Tak jak w Komnacie Tajemnic pierwszy raz piją eliksir wielosokowy (książka), wtedy jest opis jak Harry jest zdziwiony, że nie ma już swojego głosu. O mam nawet fragment: " Goyle nie nosi okularów, bo ich nie potrzebuje. Zdjął je i zawołał: -No jak, w porządku? Wzdrygnął się na dźwięk swojego głosu: było to ochrypłe warknięcie. - Taaa - usłyszał równie gruby i ordynarny głos z kabiny po prawej stronie."

ocenił(a) film na 9
Franek94

To była przystań Hogwartu. Czy we wcześniejszych filmach się pojawiała? Kurczę, nie pamiętam. W grach na pewno.

ocenił(a) film na 8
Klakson69

Zacznijmy od tego ze film z gory skazany byl na porazke. Dlaczego? Gdyz 2 czesc zaczela sie w takim momencie w ktorej ksiazka zaczela sie rozkrecac. Totalnie bezsensu, powinni 1 czesc wczesniej skonczyc, np. jak Harry mowi Voldemort i wpada ekipa, potem malfoy manor itd. Nie ogladalem jeszcze 2 czesci ale juz sobie wyobrazam ile tam jest przeciagania wszystkiego. Wogole niewiem co sobie myslala osoba ktora to wszystko tworzyla- harry i kamien filozoficzny 250 stron 2h, harry i zakon feniksa 1000 stron 2h, harry insygnia smierci part 1 80% ksiazki 2h, harry i insygnia smierci part 2 20% ksiazki 2h, rozumiem ze w filmie nie mozna pokazac wiekszosci rzeczy jak to jest w ksiazce ale no bez przesady, sami widzieliscie co zrobili z zakonem feniksa

ocenił(a) film na 3
kalina1112

złamanie czarnej różdzki było głupie. Gdyby to bło takie proste, dumbledor by sie jej pozbył.

ocenił(a) film na 7
kalina1112

1. Właśnie że miał być, tak jak była książka. Ludzie powinni oglądać z otwartą buzią i szklanymi oczami, a McGonagall powiedziała to w scenie wyjątkowo podniosłej.
2. T O N I E J E S T F I L M D L A D Z I E C I ! ! !
3. Filch był charłakiem, do tego nigdy tak naprawdę nie określił się po której jest stronie, a wydaje się że mógł popierać rodzeństwo Carrowów w szkole (w końcu porządnie karali wszystkich). W książce opuścił zamek jako pierwszy z Parkinson i resztą ślizgonów. (a nie zamknął ich w lochach -.- )
4. Prawdziwi Śmierciożercy (ci z wypalonym Mrocznym Znakiem, których tak naprawdę była tylko garstka) byli gotowi oddać życie za Voldemorta. Oczywiście zdarzały się wyjątki (Malfoyowie) ale niewiele. Natomiast większość tam obecnych czarodziejów, była pod wpływem zaklęcia Imperius i nie byli w stanie sami podejmować decyzji. (chyba że po śmierci Voldemorta)
5. Problem w tym że Czarnej Różdżki nie można było ot tak sobie zniszczyć bo zrobiłby to Dumbledore i nie byłoby zamieszania z tym kto kogo kiedy rozbroił.
6. Wrzeszcząca chata to miejsce symboliczne, znane przez każdego, natomiast ten niby port... Był na pewno w którejś grze, ale nie zmienia to faktu że ta zmiana jest po prostu bez sensu.

ocenił(a) film na 3
Pawel_Tasior

hmmm nie pamiętam żeby było powiedziane że większość śmierciożerców była pod zaklęciem Imperius,

ocenił(a) film na 7
dagothversur4

Śmierciożercy, to tylko nieliczna grupa najbardziej oddanych sługusów Czarnego Pana. To ci, którzy siedzieli przy stole na początku pierwszej części Insygniów.
Natomiast znaczna większość jego armii, to byli zwykli czarodzieje (bez wypalonego Mrocznego Znaku), z których znaczna część była pod wpływem Imperiusa.
Oczywiście filmowców to nie obchodzi i taki na przykład Pius Thicknesse jest pokazany jako jeden ze śmierciożerców, obecny na zebraniu w dworze Malfoya, gdy tak naprawdę właśnie podczas tego zebrania któryś ze śmierciożerców (chyba Yaxley) chwali się obecnym że udało mu się rzucić Imperius właśnie na Thicknessa.

ocenił(a) film na 6
Pawel_Tasior

Nic dodać nic ująć Pawel_Tasior

ocenił(a) film na 3
Mr_Mangas

EJ!! Czy ja coś przegapiłem czy Harry debil nie naprawił sobie różdżki przed zniszczeniem Elder Wand.

ocenił(a) film na 3
dagothversur4

No i czemu nie miał blizny potem. Myślałem że została mu na zawsze.

ocenił(a) film na 7
dagothversur4

Mial tez sie przygladalem, tylko bardzo slabo

ocenił(a) film na 3
Franek94

tyle ze w scenie 19 lat pózniej-która była bardzo fajna;p Miał białe czoło;p Ale jescze raz sprawdze

ocenił(a) film na 3
dagothversur4

http://www.youtube.com/watch?v=TCAB9zSR5zg&feature=related ja tu blizny nie widze;p

ocenił(a) film na 7
dagothversur4

No to już kur** przegięli pałę...

dagothversur4

buaaaaahahahahahahahahaha, ale WPAAAAADKA!

ocenił(a) film na 3
Vickynella

wpadką było tęż brak naprawienie oryginalnej różdżki Harrego;p

ocenił(a) film na 7
dagothversur4

No taka jakość, że się nie dziwie, że tu nie widać blizny. Ale kiedy byłam w kinie właśnie mówię do koleżanki:" Ejj...On nie ma blizny!" Ale jak się bliżej przyjrzałam to była! Mało widoczna, ale była...:/

ocenił(a) film na 3
kalina1112

UWAGA UWAGA;p! Byłem w kinia na 2D eng wersja i blizna była. Słabo widoczna ale była;p Sory za zamieszanie

ocenił(a) film na 10
Pawel_Tasior

Dimond i z tym bym się sprzeczała. W filmi rozczarowały mnie wspomnienia Sneapa. Jak czytałam książkę to płakałam, a na filmie było tyle po ile o tym wspomniane ;/

Pawel_Tasior

Wogóle się z tobą nie zgazam Paweł. Uważam, że film został zrobiony bardzo dobrze, humorystyczne sceny były potrzebne, żeby nie robić z filmu dramatu. Kiedy ja byłam w kinie, dodam, że nikt nie śmiał się w momentach, w których było to niepożądane. Poza tym denerwowało cię każde, nawet najmniejsze odtępstwo od książki, myślę, że nie ma co się czepiać szczegółów. Co do historii Dumbledore'a uważam, że dobrze, że to pominęli, zajmowałoby to dużo czasu i czepialibyście się, że jest mało dokładne i nie wiadomo o co chodzi. NIe ma co się czepiać szczegółów, film całościowo moim zdaniem był zrobiony bardzo dobrze...

ocenił(a) film na 10
kamila0620

No nie doprawdy!? To ostatnia seria, wojna między czarodziejami, wojna z najinteligentniejszym czarodziejem wszech-czasów, i śmiesz mówić, że sceny komiczne mają być potrzebne w wojnie? W życiu tak się nie rozczarowałem jak na tym filmie. Niejednokrotnie przeczytałem książki, a tutaj Yates upośledzony zmarnował kunsztowność książki. Film winien być poważny, straszyć, miała być to walka dobra ze złem, a nawet z Voldemorta ciotę zrobili i słabeusza "auuaa".... - mieli zrobić z niego mocarza tj. w książce, a takie dzwięki wydawał jak horkruksy niszczyli, choć w książce nic nie czuł. To skandal! Wyrok śmierci dla filmowców!

ocenił(a) film na 7
Volde121

Masz racje, choć akurat scena z 'zawsze chciałam rzucić..." mi się podobała, ale inne... ręce opadają.
Tak samo z VOldemortem. On był zły nie szalony. W książce insygnia też pisze jakby był szalony. Ale wtedy byłby z nim mniejsza grupa zwolenników (na pewno psychiczna Bella i kilka osób może). Nie utrzymywałby takiego strachu w świecie czarodziejów. Zwykłych morderców i świrów zamyka się do więzienia albo zabija a nie trzęsie ze strachu na samą myśl jak w przypadku Voldemorta. I w filmie ukazanie jego słabości budzi litość, ale jakoś mi to nie pasowało. W końcu epicki czarnoksiężnik, a tu był momentami tak bardzo osłabiony, zataczający się.
Nie mówiąc o jego 'śmiechu' :/

Pawel_Tasior

TAK FILM TO KLAPA BO VOLDEMORT ZABIŁ SNAPA W HANGARZE NA ŁODZIE A NIE WRZESZCZĄCEJ CHACIE! Ludzie nie macie się czego czepiać? film wgniatał w fotel ale książkowym fanatykom nigdy nie dogodzi. Sam przeczytałem wszystkie cześci po kilka razy ale jakoś mnie te odstępstwa od książki nie ruszają a może nawet i lepiej że są bo fajnie się ogląda film z tymi momentami zaskoczenia.

ocenił(a) film na 7
janosik6

Dokładnie! Oczywiście, że jak się ogląda film, można zauważyć nieścisłości z książką, ale to nie jest powód, żeby uważać że film jest beznadziejny, totalna klapa itd. Przed seansem przeczytałam sobie Insygnia Śmierci, ale zamiast wylewać swoje żale na reżysera, chwilami myślałam "hmm...w książce to był trochę inaczej", ale no ludzie bez przesady!

ocenił(a) film na 7
kalina1112

Ja nigdzie nie napisałem że film był beznadziejny! Boli mnie tylko to, że mógł być idealny, gdyby trzymano się książki, bo te odstępstwa są niepotrzebne! Jedyne co im się udało zmienić, to scena w której Snape znajduje zwłoki Lily, której to sceny nie było w książce. Każda inna zmiana jedynie niszczyła mroczny klimat i spłycała całą serię (np. Neville na moście, lub olana śmierć niektórych postaci).

Pawel_Tasior

Całjowicie sie zgadzam. Ten film to moje najwieksze rozczarowanie w zyciu...

ocenił(a) film na 7
ania52525

A mimo to dałaś 10/10.
Ja w tym przypadku chyba wole film co jest naprawdę wyjątkiem, ale książka moim zdaniem jest najgorsza z całej sagi. Tylko rozdział o ksiąciu mi się podoba i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.

szepcik

http://spectacularmovie.blogspot.com/

"Jestem fanem powieści J.K. Rowling, wszystkie książki czytałem z 3 razy i jedynym momentem, w którym się zdenerwowałem na to uniwersum, było wypuszczenie na światło dzienne ekranizacji Zakonu Feniksa. Nie oceniałem nigdy zestawiając książki z filmem, czego nie było a co było, bo wtedy proste jest że każda ekranizacja byłaby mierna przy idealnych książkach. Dlatego też nie będę wypominał co było a czego nie było w "siódmych" filmowych częściach. Wiadomo, zawsze będzie żal fanom (w tym i mnie) że niektóre wątki książkowe zostały pominięte, ale jak oceniamy film to oceniamy film, nie oglądając się na książkę."

ocenił(a) film na 10
ania52525

Powinna być kara śmierci dla yatesa, heymana, klovesa. Piszę z małej litery, gdyż, już nie czuję do nich szacunku. Przymykałem na ich niedorobione sceny low - intelektualne wcześniej, ale za to powinni ich powiesić. Zniszczyli książkowe arcydzieło JK! Film z budżetem 250 milionów $ powinien ekscytować, być pełen bitew, których było tam brak. Film nie trzymał w napięciu. Miał siać aurę śmierci, mroczność, samym Voldemortem, a co wyszło? Komiczna parodia, sceny pocałunków i wiele więcej, McGonnagal, jakby w komedii grała (scena, powaga sytuacji w stosunku do wojny - mówi i lekko się śmieje juz, że chciała użyć czaru na posągi)? Tak ostatni film sie robi? Parodia dramatu?

ocenił(a) film na 7
Volde121

Film też ma minusy i to sporo. Ostatnia książka jednak strasznie mnie rozczarowała.
Ale masz racje, niektórych błędów filmowców nie można wybaczyć.

ocenił(a) film na 7
Pawel_Tasior

Czepiamy się największych szczegółów, ale możeby tak zacząć krytykę od gry aktorskiej, bo to ona powinna być podstawą każdego filmu. A tutaj co mamy? Marność nad marnościami, jedynie jednostki takie jak Fiennes i Carter, no może jeszcze Grint i Felton, ratują sprawę.
Piszecie, żeby nie oceniać przez pryzmat książki - jeżeli ktoś nie zna treści napisanej przez Rowling to zapewne, lekko licząc, połowy filmu nie zrozumiał. Wiele wątków przedstawionych powierzchownie, chaotycznie, nawet ja, który książkę czytałem wiele razy, miałem problem żeby zrozumieć co działo się w tej myślodsiewni, pomijając scenę na King's Cross z Dumbledorem i Harrym, której osoba nie znająca treści książki nie ma prawa zrozumieć. Poza tym było kilka scen które wybitnie nic nie wnosiły do fabuły (np. krótka scenka z Fredem i Georgem podczas natarcia Śmierciożerców, których dialog wygląda mniej więcej "Dobrze się czujesz? -Tak") , albo zostały kompletnie pominięte w dalszej części filmu (moment kiedy Harry przywołuje rodziców Syriusza i Remusa, oni mówią, że zostaną z nim do samego końca, a w następnej scenie, kiedy Harry ginie już ich nie ma).

ocenił(a) film na 3
c00ki3

Już kiedyś poruszałem ten temat. Ale w czasie walki Voldemorta i Harrego miałem wrażenie że wybraniec odbija Avade Kedavre;p Po drugie czemu Kamień Wskrzeszenia nie był pierścieniem? Czemu HArry nie naprawił różdzki? Czemu film trwał 2h? Czemu nie wytłumaczono histori DUmbledora i czemu nie wytłumaczono najważniejszej rzeczy czyli czemu do licha Harry przeżył;p

użytkownik usunięty
dagothversur4

Kamień wskrzeszenia nie był pierścieniem, był tylko osadzony w pierścieniu. Za to w książce było na nim pęknięcie po działaniach Dumbledora. Przywołani rodzice mieli zostać z Harrym do końca, czyli do momentu kiedy da się zabić Voldemortowi, a nie do końca całej akcji. Avada była chyba tylko na polanie, kiedy Harry nie walczył. W ostatniej walce ( w książce) było chyba inne zaklęcie ( nie pamiętam).

Jak dla mnie bardzo brakowało dramatycznego krzyku McGonagal, krzyknęła za to Ginny, a to już nie to. Bo dopiero ta scena pokazała jak bardzo McGonagall wierzyła w Harrego, choć nigdy tego nie okazywała.
Reakcja Hagrida w momencie kiedy Harry stanął przed Voldemortem nie uzbrojony była za mało dramatyczna... "Harry, no co ty..?" i to wszystko, a gdzie szarpanie się z więzami i nieme krzyki?
Ostatnia walka powinna odbywać się na oczach tłumu obserwatorów, a nie na pustym placu. Czekałam na moment ujawnienia się Harrego, a tu gucio - jakieś dziwne akrobacje. Moim zdaniem ta scena wyszła za śmiesznie. Powinno być ooooch... a wyszło phyyyy...

ocenił(a) film na 10
c00ki3

Tak uważasz? Nawet z Voldemorta zrobili słabeusza, podatnego na zranienia. Gdzie ten nieprzeciętny Riddle książkowy? Gdzie? Wszystko cały film zle wykonali.

Pawel_Tasior

jak ktoś wcześniej napisał, film nigdy nie będzie miał klimatu powieści. żeby poczuć, czym naprawdę jest świat HP, nie ma zmiłuj, książki to podstawa!

ocenił(a) film na 8
Pawel_Tasior

co chwile cisnelo mi na usta 'co za $%#$&, ucieli/zmienili tak wazna scene' pozostaje przeczytac ksiazke raz jeszcze i rozkoszowac sie jej pieknem... ostatnio zaczelam czytac cala sage od nowa i na nowo sie zaskakuje bo zapomnialam tresc ksiazki a w glowie zostal mi tylko film...
nigdy nie zrobia idealnej kopii ksiazki(nie wiem dlaczego)... kto wymysla te durnoty sadzac ze beda one lepsze od ksiazki...
na tej ekranizacji bylam z chlopakiem ktory nie czytal tej ksiazki i dla niego niejasne byly niektore sytuacje bo tworcy tak niedokladnie to zrobili ze czesc informacji jest niepelnych...
mam nadzieje ze Rowling napisze jeszcze jakas sage ktora bedzie przez nia tak przemyslana jak HP... to co zaczelo sie w 1 czesci mialo swoje rozwiazanie w ostatnije czesci... kocham toooo <3

ocenił(a) film na 8
olusian90



wydaje mi sie ze zamist Crabbe'a pojawil sie Blaise Zabini(Louis Cordice)... co za wiooooocha!!!!!!!!!

olusian90

splycone pokazane w 1,55h ....bez polotu 10 lat sledzenia i sie zawiodlem . spieprzyc nalepsza czesc ksiazki trzeba sie Yates nazywac..

@ i po co tam JKR jest jakims konsultantem w sprawie fabuly skoro ... pozwala przepuscic takie gowno ? co z tego ze wspanialy nasz DEJWID wyciagnal najwazniejsze sceny skoro zrobil z nich ulepek syfu i malarii na ktora patrzec sie nie daje ?

ocenił(a) film na 3
olusian90

Crabbe jest w więzieniu;p

dagothversur4

jak dla mnie ... książka a film dwa różne światy ...
albo nasze polskie tłumaczenie było takie? że odbiegało od angielskiego i my się gubimy?
albo sobie scenarzysta inaczej wyobrażał wszystko ...
heh...
czytając książkę widziałem wszystko inaczej ale to jeszcze wybaczę :P

pytanie gdzie zabójstwo Snape? jak to była wrzeszcząca chata z 3 części to ja chyba na innym filmie byłem ...
scena śmierci Freda, wtf? heh..
kolejna sprawa rozmowa z duchem Ravenclaw .... przecież w filmie ona wskazuje Harryemu gdzie jest diadem a w książce jest że Harry się domyśla po tym jak ona mu mówiła że został ukryty w Albanii(o tym w filmie nie wspomnieli) ...
heh ...
scena finałowa to także porażka na całej linii ...
dużo efektywniej by było tak jak w książce że Harry ukrył się pod peleryną i zaczął się Fight :D
ale oczywiście scenarzysta miał swoją wizję ...
kolejna sprawa ... totalne przegięcie z śmiercią Bellatriks oraz Voldemorta, chop siup i sobie w atmosferze fruwają ... heh.
a na maksa przegięli z sceną gdy Harry łamie różdżkę i wyrzuca ją do kanionu, przecież "dam ją z powrotem tam skąd ją zabrano" ... i gdzie to było ? heh ...

duże oczekiwania ale cóż... troszkę smutno teraz bez Harrego :( ...
trzeba poczekać jakieś 5-10 lat na remake :P :D hehe

dj_mieciu89

aaa i zapomniałem, jakim cudem Nagini była horkrksem jak ostatnim był Harry? ...
ktoś chyba dopuścił scenariusz nie mając pojęcia o książce ... heh

ocenił(a) film na 8
dj_mieciu89

no nagini w ksiazce tez byla horkruksem... i tez zostala zabita na sam koniec;) i nigdy nie bylo wiadomo ile jest tych horkruksow a harry raz mowil ze kielich jest ostatni a potem ze on jest ostatnim... pozniej sie nie dziwil ze jest jeszcze jakis wiec tu trcohe zamotania bylo;p
a w 6 czesci vold jako chlopiec pytal o rozszczepieniu duszy na 7 czesci a w rzeczywistosci swiadomie rozszczepil ja tylko na 6 co w sumie bylo dla mnie dziwne(ale to juz pomysl Rowling);)

ocenił(a) film na 2
Pawel_Tasior

Prawda jest jedna i tylko prawda nas wyzwoli. SPIEPRZYLI TO!!!!!!!

Bitwa o hogwart która była jedną z bardziej epickich bitew w książkach. Nie rozumiem jak mogli zepsuć to, co im przeszkadzało zrobić bitwe w wielkiej sali????? Cała scena gdy oni lecą po całym zamku i okolicach jest całkowicie zwalone. Generalni liczyłem na hit a zaliczyłem wtopę oglądając to

ocenił(a) film na 8
karalek

scena jak Harry leci z voldemortem to byla tak wiejska ze szok.... nie wiem co miala na celu i po co zostala wymyslona;p bk1000 z tej sceny

ocenił(a) film na 7
olusian90

Mnie ta scena nawet się podobała choć była trochę głupia. Czarodziej czarodziejem, ale chyba nie byli całkiem odporni na obrażenia. Nic sobie nie połamali!
O wiele gorsza moim zdaniem jest ta scena walki, kiedy Voldemort dusi szatą Harrego. W zwiastunach nie było widać dlaczego jego szata tak faluje i myślałam, że będzie epickie zaklęcie (albo zmieni się w dementoraXD) a tu taki zawód. Mógł mu chociaż łeb urwać tą szatą albo udusić na dobre.

ocenił(a) film na 8
Pawel_Tasior

mnie film bardzo się podobał. nie wiem dlaczego się go tak trzepiacie

ocenił(a) film na 3
malajt2

nie czepiamy sie wszystkiego-mi się film podobał jednak to była ostatna część i powinna być dobrze zrobiona. Niestety yates zawsze musi dorzucić coś od siebie i najczęsciej to jest porażka. Dla mnie nie porozumieniem jest to że dopuszczona to takiego zwalonego końca. Dla mnie Yates jest ograniczony i stara śie wszystko nagiąć do swojej wizji. Mogł zrobić dużo lepsze zakończenie ale to spieprzył.

dagothversur4

Dla mnie ta część to porażka, a żałuję bo bardzo chciałabym móc zachwycać się jak epicki był ten finał. Ucięto fragmenty za które najbardziej ceniłam książkę. Moim zdaniem końcowa scena - walka Harry'ego i Voldemorta - była beznadziejna. Tego nie powinni zmieniać, w książce to było pokazane idealnie jak szli po kręgu i wszyscy się na nich patrzyli i ta rozmowa między nimi jak Harry nazywał Voldemorta Tomem to było piękne, a zrobili jakieś gówno przy którym chciało mi się śmiać. Harry łapie Voldemorta za policzki, Voldemory Harryego i zaczynają lecieć, w końcu się zatrzymują bach bach pare zaklec i Voldemort sie rozpada...Gdy Harry po pokonaniu Czarnego Pana wraca do zamku nie ma tej radosci z pokonania Voldemorta, nawet nikt nie krzyknal Voldemort nie zyje, wiem ze były ofiary i stąd cała ta melancholia, ale ofiary zgineły w imie celu ktory w koncu zostal osiagniety wiec mogliby zaczać bić brawa gratulować Harryemu cokolwiek. Odnosnie gry aktorskiej Daniela to brak slow - podobalo mi sie jak grał do mniej wiecej 4 czesci, ale w tej on chodzi jakby mial kij w dupie.:D Dla mnie do bardziej wzruszjacych scen w książce była rozmowa Harry'ego z Dumbledorem, którą niestety tak strasznie skrócono, czego strasznie zaluje. Szkoda, ze nie pokazali jak Harry rzuca zaklęcie cruciatus na Carrowa który opluł twarz Minerwy, ale o to sie nie czepiam nie mozna mieć wszystkiego :) Tak poza tym bardzo mi się podobało jak w książce jest ukazywane podobieństwo między Harrym a Tomem - jeśli chodzi o charakter, wygląd i sposób myślenia. Ta scena w ksiązce gdy Harry określił uczucia Voldemorta i swoje gdy pierwszy raz zobaczyli Bank Gringotta. To są bzdety wiem, ale wlasnie te porownania tez uwielbialam w książce a mało jest o nich mowy lub wcale nie ma w filmach niestety.

ocenił(a) film na 3
karina18

życie. Mnie jednak boli że Rowling po parcie 1 dało Yatesowi takie pierdoły powymyślać