Wszystko po to, by mógł sobie pobaraszkować z kilkoma babkami na planie. Ten film to dno. Po doświadczeniach z Hostelem wiedziałem już, że Tarantino jako producent nie zawsze zwiastuje dobry film, ale takiej chały w życiu bym się nie spodziewał. Pistolero? Wolne żarty. Ile strzałów oddał w tym filmie? Dwa? Z czego jeden w jakiegoś statystę, a drugi w krocze bad guy'a. Bardziej pasowałoby mu Piz dolero, zważywszy, że przez cały film w zasadzie tylko się bzykał.
Sam jesteś dno, film nie jest dla kazdego, jest to typowy męski film, krecony pod harley davidson i malboro man, i nawiązyjący do kina klasy b, wiec jeżeli szukasz romasnu, super gry i spektakularnych poscigow rodem z biker boys to włacz sobie trudne sprawy albo w11 i nie mecz wała, bo mylisz gatunki i masz do kazdego pretensje.
Skoro spektakularne pościgi kojarzą ci się z Trudnymi Sprawami to chyba nie ja mam problem z rozróżnieniem gatunków. Swoją drogą, w którym niby fragmencie postu pisałem cokolwiek o jakichś gatunkach? Tak swoją drogą, nie wiedziałem, że jeśli film jest denny, to można to usprawiedliwić pisząc 'nawiązuje do filmów klasy dna' i już wszystko będzie ok. W takim razie twój post nieźle nawiązuje do trollowania. :)
Z 'męskim kinem' też bym nie przesadzał. Męskim filmem były 'Wściekłe Psy'. 'Hell Ride' nie jest bardziej męskim filmem niż pierwszy lepszy pornos.
istotnie, to 'meski film'. bohaterowie sa bardziej mescy niz meskosc, rozbijanie butelek na glowie dla nich jest jak uszczypniecie, zas zwalenie z krzesla to juz jakis bol. film kompletnie niespojny i kiczowaty(i nie ma w tym artyzmu). po jakims czasie mozna zauwazyc pewna prawidlowosc:bohaterowie sa na dziwkach, pija piwo lub zabijaja sie. fabuly praktycznie nie ma, jak na koncu probuja jakos rozwiazac akcje to juz kompletnie stracilam uwage. zreszta i tutaj kolejny zawod, bo nie pokazuja co jest w skrzyni. to jest jak naplucie na widza, oczywiscie takiego, ktory jeszcze by wytrwal w uwadze.