Dzisiaj (a w zasadzie wczoraj) obejrzałem nowego Hellraiser'a.
Film spełnił wszystkie moje oczekiwania, które narastały w ciągu dwóch lat czekania na jego wydanie i parokrotnym oglądaniu całej serii. Naprawdę ciekawy scenariusz, dobra gra aktorów (w głównej roli Kari Wuhrer) no i ten klimat! Przez większość filmu akcja toczy się w Rumunii. Podobnie jak poprzednie dwie części i ta odchodzi od głównego tematu Cenobitów i kostki, Pinheada widzimy tylko parę razy, dłużej na końcu w finałowej scenie. Jest to znakomity "mindfuck", który spodoba się tym, którzy lubią takie filmy nie znając nawet Hellraisera :) Nie pozostaje nic innego jak obejrzeć go jeszcze raz! No i czekamy na kolejną cześć "Hellworld" - premiera 6 września 2005 :)