Anthony Hopkins i Helen Mirren dwie najbardziej charakterystyczne postacie tego filmu,o reszcie nie wspomnę,dobrze się go oglądało,chociaż w niektórych momentach wiało nudą
Zgadzam się; D'Arcy był rewelacyjny. Idealnie wyćwiczył mimikę, artykulację i ruchy Normana Batesa/A.Perkinsa. Najbardziej przypominał oryginał, nawet bardziej niż A.Hopkins.