Nie można nastawiać się na, bóg wie, jaki film, ponieważ straszliwie się rozczarujecie. To nie
jest kolejny film Hitchcocka, która ma zaskakiwać i kończyć się z rozmachem. Jest to biografia
wielkiego reżysera, ot co. Przy czym mogę zaznaczyć, że bardzo dobra biografia. Możemy
poznać wiele smaczków z życia tego reżysera, np. jego relacje z żoną, bądź jego zachowanie
wobec aktorów. Przed obejrzeniem filmu przeczytałem wiele negatywnych opinii dot. Hopkinsa
w tytułowej roli. Głównymi zarzutami był brak mimiki, zła charakteryzacja itd. Według mnie
Anthony Hopkins stanął na wysokości zadania i udźwinał tą rolę. Na początku trochę
doskwierała mi ta doklejona broda ale z czasem się przyzwyczaiłem :) Na wielki plus możemy zaliczyć również Hellen Mirren, która mam nadzieje, że uratuje honor tego filmu i zgarnie
jedynego Oscara za ten film. Ogólnie rzecz biorąc film mi się bardzo podobał i z przyjemnością
mogę polecić go dalej. Przy czym zaznaczam, ze jestem wielkim fanem Alfreda Hitchcocka i
moja ocena może nie być do końca subiektywna :)