Czy nie uważacie, że przedstawienie Galadrieli w trakcie walki z Sauronem jako zgniłej topielicy (użyjcie innego określenia, ale takie było moją pierwszą myślą) jest całkowitym nieporozumieniem. W scenie próby, kiedy Frodo ofiarowuje jej pierścień, wizualne przedstawienie Galadrieli jako potencjalnej Czarnej Królowej (instead dark lord you will have a queen) jest idealne. Ale tutaj nie, nie i jeszcze raz nie!!! Galadriela urodziła się w Valinorze, widziała światło Dwóch Drzew, jest powierniczką jednego z Trzech. Powinna być przedstawiona jako promieniejąca światłością przedstawicielka Eldarów, tak jak wyglądałaby w krainie Valarów.
Po dłuższym zastanowieniu masz rację, ale walka Sarumana i Elronda z upiorami wyglądała epicko
Była durna. Saruman wywijał kijem i fikał koziołki jak jakiś cholerny rezus a upiory wyglądały jak widma z HoMM5. Istari byli mędrcami, których zadaniem było wspieranie ludów Śródziemia i dodawanie im otuchy, a nie killerami z gildii druidów-asasynów "+5 do zręczności i +10 do walenia ze staffa".
"(...) zabroniono im jednak walczyć tą samą co Sauron bronią i zdobywać władzę nad elfami lub ludźmi przemocą lub postrachem." J.R.R. Tolkien
wynika stąd, że nic co zrobili w ramach wygnania Saurona z Dol Guldur, nie kłóciło się z ich misją. A wywijanie kijem i koziołki? Moim zdaniem czadowe rozwiązanie. Trzeba było nadać tej walce dynamiki i efektowności.
Oczywiście można było zrobić to na 100 lepszych sposobów, ten jednak który wybrał Jackson jest bardzo trafiony.
'Istari byli mędrcami, których zadaniem było wspieranie ludów Śródziemia i dodawanie im otuchy, a nie killerami...' :)
Fakt, Jackson przedobrzył w stronę kina akcji.
Scena była świetna, bardzo klimatyczna i super się to oglądało, ale to, że elfka nawet tak stara, mądra i posiadająca magiczne moce pokonuje majara jest śmieszne. Sauron był osłabiony jednak Peter zrobił z Galadrieli zbyt potężną postać. Do wyglądu jakoś się nie czepiam tylko do umiejętności pani Lorien.
W sillmarillionie też nie była silniejsza od majarów. Zresztą tam o niej prawie nic nie ma, a tym bardziej o jej mocy.
Nie jest śmieszne nic, a nic. Sauron bez pierścienia był bardzo osłabiony. N
Nie byłby w stanie podbić żadnego z królestwa Elfów. Dodatkowo Galadriela, Elrond i Gandalf posiadali trzy potężne pierścienie.
Rzeczywiście, był na tyle osłabiony że potrafił odbudować fortece Barad-Dur oraz stworzyć armię która mogła zrównać z ziemią całe śródziemie.
Wąglik ma rację, cały myk w Władcy polegał na tym, że Sauron prędzej czy później i tak pocisnąłby całe Śródziemie, nawet bez posiadania Pierścienia, zalewając Ludzi i Elfów masą Orków i innych świństw, które bez ustanku lęgły się w Mordorze. Dlatego JEDYNYM sposobem, o czym doskonale wiedziała Biała Rada, było wysłanie kurdupla z pierścieniem do Orodruiny z samobójczą misją zniszczenia artefaktu, który złamie Saurona, przy czym prawdopodobieństwo porażki misji (a przy tym natychmiastowej porażki ogólnej walki z Mordorem, bo Sauron z Pierścieniem zmasakrowałby ich w trymiga) wynosiło jakieś 99%. Plan był wybitnie do bani, ale czekanie i konwencjonalna obrona była jeszcze gorsza. Gandalf zaryzykował i wygrał. Cała historia WP jest przypowieścią o sile miłosierdzia, miłosierdzia, które Frodo okazał Gollumowi, oszczędzając go, pomimo iż miał wiele powodów i okazji by go zgładzić. To miłosierdzie ocaliło Froda (i całe Śródziemie) w momencie jego największego upadku, kiedy poddał się woli Jedynego tuż przy samym kraterze Góry Przeznaczenia i tylko fakt, że Gollum przeżył na tyle długo, by omyłkowo unicestwić siebie i swój skarb przechyliło szalę zwycięstwa na stronę "tych dobrych". Ze wszystkich przymiotów Froda, takich jak odwaga, samopoświęcenie, upór, szczerość, przyjaźń itp. kluczowym okazało miłosierdzie.
Dla mnie świetna scena. Mroczna, tajemnicza... a do tego świetna walka Elronda i Sarumana z nazgulami.
Sauron był wtedy słaby. Słabszy niz w czasie Wojny o Pierscień, gdzie tez az tak potezny nie był, bo nie miał pierścienia. A Galadriela go nie pokonała, tylko przepediła. Dla mnie nic niemozliwego :)
Walczący Saruman to jedyny plus tej sceny, na to właśnie czekałem...szkoda że brakło Radagasta. Erlond walczący mieczem z duchami które są niematerialne? Nie będę wnikał w końcu to Elf.
Jackson kompletnie przekręcił i skopał swoją własną wizję z Lotra. Nie wiem jak bezmyślnym trzeba być by tego dokonać.
Ta scena byłą jedna z niewielu dobrych w tym filmie aczkolwiek jest sporo racji w tym co piszesz
Raz, że Sauron nie miał zamiaru siedzieć w Dol Guldur, więc cały efekt z zgniłą żarówką zbędny, dwa: skopali kompletnie układ sił z Istarich robiąc totalne ciamajdy.
Oczywiście, że jest całkowitym nieporozumieniem. Pomijając to o czym piszesz ty i pozostali użytkownicy powyżej, Galadriela w tej scenie wygląda GORZEJ niż w Drużynie Pierścienia (mimo, że tam też moim zdaniem przeszarżowali). We Władcy pokazali ją jako królową, mroczną, ale wciąż piękną i pełną majestatu. W najnowszym Hobbicie wygląda jak starsza siostra Samary Morgan.
Przed premierą pisałem, że zamknięcie wątku Dol Guldur stanowić będzie ostatnią okazję dla przybliżenia szerszej widowni chociaż w minimalnym stopniu prawdziwej natury Istari i ich misji w Śródziemiu. Jacksona stać było jedynie na walkę rodem z Matrixa i żałosną scenę wyraźnie inspirowaną Egzorcystą.
No ale dzieciaki są zachwycone, bo Elrond dokopał Nazgulom.
Z tego wszystkiego właśnie to noszenie na rękach bym całkowicie wyciął.
I faktycznie ujęcie w którym Galadriela trochę patrzy spod byka niezbyt dobrze wyszło, za to ujęcie od tyłu gdy widać Saurona w dalszej perspektywie oraz Galadrielę stojącą ze światłem jest bardzo dobre.
Po prostu w tych bliskich ujęciach wypada ona dość mizernie... a migotanie postaci Saurona na ekranie od którego oczopląsu można dostać trochę Twórcom nie wyszło... lepsza byłaby po prostu dalsza perspektywa.
No ale zobaczymy, może wersja reżyserska coś zmieni, choć wątpię...
W Pustkowiu Smauga sceny z pojedynku Azoga i Gandalfa a także fragment walki z Sauronem nieco zmieniono...tutaj też mogliby dać trochę kosmetyki, choć raczej można się spodziewać dodania jakichś scen a nie odjęcia tych, które są niepotrzebne.
Wciąż jednak liczę na choćby takie ujęcie:
http://leakynews.s3.amazonaws.com/pub/wp-content/uploads/2014/11/necromancer.jpg
W pustkowiu smauga nic nie zmieniali. W wersji reżyserskiej można powiedzieć, że były wszystkie sceny, gdzie w zwykłej były wycięte,tak że nawet dało radę zauważyć tę wycięcia.
Jak to nic nie zmieniali. Część z Dol Guldur i szukaniem ukrytego wejścia jest całkowicie przemontowana, w walce z Sauronem dodano Thraina, Azog wybiega zza rogu a nie jak w kinowej, że bańka Gandalfa go pokazuje.
Tak jest przemontowana, a w zasadzie to w wersji EE są po prostu tę wycięte momenty, których nie było w podstawowej.
a czy w wersji reżyserskiej Pustkowia Smauga wycięto wejście Beorna do domu, czy ja mam coś z kopią.
A właśnie coś mi brakowało w scenach Dol Guldur.... kurczę taka scena. Galadrielę mi zniszczyli doszczętnie. Wyciął bym to pierwszorzędnie. Zapycha to tylko całą akcję w Dol Guldur.
O tak, w pierwszej chwili, gdy zobaczyłam, że niesie Gandalfa zdziwiło mnie to bardzo :) Ale szczerze mówiąc mi bardziej podobała się walka Gandalfa z Sauronem w Pustkowiu niż ta w Bitwie, chociaż obie, przyznam były epickie :)
Tej sceny już się nie da uratować. Trzeba by ją zmienić całkowicie, bo dla mnie jest nie do pomyślenia że sama jedna Galadriela przegania najpotężniejszą istotę śródziemna spojrzeniem z pod byka gdy ma obok siebie 3 Istarich i efla z pierścieniem.
A wez mi nie gadaj.... po piątkowym obejrzeniu Drużyny Pierścienia i wczorajszym obejrzeniu BPA stwierdzam coś co mi się jeszcze do nie dawna podobało jako druga z kolei najlepsza scena w Śródziemiu filmowym a jako fan Galadrieli się zawiodłem. Zrobienie mi z niej zielonego Green goblina to tragedia.
Galadriela FOTR>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>Galadriela BPA szkoda że tak mówię bo w Hobbicie Niezwykła Podróż myślałem że Galadriela w Hobbicie to będzie cud miód no niestety zawiodłem się....
Hmm, być może ogień należało zwalczyć ogniem i dlatego Galadriela taką postać na okoliczność potyczki z Sauronem przybrała?
Tolkien pisał swoje książki w innych nieco czasach... Orliński pisał niedawno w swej recenzji "Bitwy..." o drobnych różnicach między książkami a filmem. Przykładowo: w książce Bard usiłując przekonać Thorina do dotrzymania słowa i podzielenia się złotem z mieszkańcami Esgaroth mówi o tym, że owszem, w dawnych czasach różnie układały się stosunki między ludźmi a krasnoludami, jednak teraz to ludzie są w potrzebie, a krasnoludy siedzą na górze złota, więc powinny pomóc. Zatem ten, kto ma dużo, powinien pomóc tym, co mają mało - za czasów Tolkiena takiemu przesłaniu można było tylko przyklasnąć, dziś jednakże jest ono kontrowersyjne, przyznasz? I dlatego w filmie ten akurat argument się nie znalazł... Takich różnic jest więcej, być może walkę Galadrieli można uznać za kolejną.
Eeeeee rozmawiamy o pozytywnej postaci używającej jakiejś mrocznej sztuczki do pokonania Saurona (rzecz absolutnie nie do pomyślenia w tolkienowskim świecie), a ty wyskakujesz ze sprawiedliwością społeczną. Może lepiej odstaw tego Orlińskiego.
To w jakich czasach tworzył Tolkien pozostaje absolutnie bez znaczenia skoro stworzył odrealniony i uszlachetniony świat niewiele mający wspólnego z naszą szarą rzeczywistością. Może w następnej ekranizacji Władcy Pierścieni, zgodnie z zasadą prawdy czasu i prawdy ekranu, wolne ludy użyją Pierścienia do obalenia Saurona, zajmą Barad Dur i posadzą tam własnego władcę ciemności.