Wielka szkoda, że podczas kręcenia Władcy Pierścieni zabrakło przy nim Kwinty, który by mu powtarzał "żadnych własnych pomysłów". Biorąc pod uwagę, że tym razem Peter ekranizował 6 razy krótszą książkę, ale nakręcił tyle samo filmu, odczuwam poważny niepokój.
Zapoznaj się z informacjami dlaczego powstały 3 części filmu... wałkowane jest to od kilku miesięcy przynajmniej.
Skoro trzech nie chcesz oglądać, idź i zobacz tylko finalną, ostatnią część. Co za problem?
Pozdrawiam,
Faktem jest jednak, iż Jackson w trylogii WP nawymyślał sporo pierdół i tylko " Drużyna Pierścienia " jest w miarę zgodna z książką
największe głupoty, których reżyserowi nie wybaczę - chronologicznie:
- Wargowie jako przerośnięte hieny
- ragorn spadający w przepaść na hienie, tfu, Wargu
- zbyt duże skupienie uwagi na Rohanie przez co przesunięto akcenty i spora część " Dwóch Wierz " wylądowała w " Powrocie Króla "
- inna motywacja Entów
- brak dyskusji Gimlego i Legolasa o grotach, jaskiniach pod Helmowym Jarem
- śmierć Sarumana
- Frodo wypędzający Sama
- brak ciemności podczas oblężenia Minas Thirit
- śmierć Demethora
- armia Umarłych na Polach Pelennoru
- zbyt szybka ucieczka Orków z bitwy na Polach Pelennoru
- brak Easterlingów w akcji
- brak konfrontacji Gandalfa i Czarnoksiężnika przy bramie
- Gandalf, Aragorn, Legolas i Gimli w sali tronowej Białej Wierzy / Gimli siedzący na miejscu namiestnika Gondoru /
- Gimli z adhd i Legolas " super hero "
....
to chyba najważniejsze głupoty, które Peter Jackson przemycił do filmowej trylogii WP.
Bombadil'a nie było, bo za bardzo nie pasował klimatem do reszty Władcy, był taki zbyt bajkowy, baśniowy.Tom, bardziej by pasował właśnie do Hobbita niż LOTR'a.
Brak Bombadila to nie jest coś, co Jackson dodał od siebie lub zmienił, to po prostu pominięty wątek a mi bardziej chodziło o rzeczy dodane lub popsute
sam Bombadil być może nie pasował do WP ale już Stary Las i kurhany, tak.
Kurhany pasowały do LOTR'a, ale ratował hobbitów właśnie Bombadil.Czyli albo zmieniliby zakończenie, albo właśnie w ogóle nie pokazywali.
Hmm według mnie to tylko Peter zrobił głupotę w sprawie śmierci Sarumana i braku Bombadila. Reszta jest super!
Nie chodzi o brak tej sceny w filmie bo tam jest, przynajmniej w wersji reżyserskiej, chodzi o to, jak ta śmierć wygląda, a wygląda dosyć komicznie - podobnie jak beznadziejna śmierć Demethora, który, płonąć spadł sobie z samej góry na Pola Pelennoru - gdzie szacunek do postaci?, ta scena powinna wyglądać tak, że po wyciągnięciu Faramira z ognia Gandalf zamyka drzwi i zostawia Demethora płonącego na stosie, zresztą za jego aprobatą - w ogóle u Jacksona brakuje mi trochę szacunku do literackiego pierwowzoru.
A mi śmierć Denethor'a właśnie bardziej podobała się w ten sposób, że on się tam rzucił, niż gdyby tak po prostu miał spłonąć.
Dla mnie akurat ta scena uwidacznia brak szacunku dla postaci i dla literackiego pierwowzoru i jest po prostu kuriozalna i kiczowata.
LOTR jest adaptacją, czyli oznacza to, że reżyser może pokazać różne rzeczy jak chce.Gdyby chciał, to mógłby nawet zakończenie zmienić.Dla mnie ta scena nie jest kiczowata i na pewno nie oznacza braku szacunku do postaci.
Ekranizacja jest to wierna przeniesienie danego materiału na film, adaptacja, to luźne przeniesienie danego materiału na film, gdzie reżyser ma wolną drogę, może dodawać nowe postacie, wyrzucać inne, może nawet zakończenie zmienić.Patrząc na LOTR'a łatwo zauważyć, że jest to adaptacja, tak samo będzie z Hobbitem.
Wiesz, wszędzie, nawet tu na Filmwebie w opisie pisze, że WP jest ekranizacją, gdyby to miała być adaptacja luźno oparta na książkach, to Jackson zgodziłby się na jeden lub dwa filmy opowiadające całą fabułę, jak to było na początku w planach.
Skoro jest napisane, że ekranizacja, to jest źle podane.A dlaczego niby miałby się zgodzić na jeden lub dwa filmy???To, że będą trzy filmy, oznacza właśnie, że Jackson sporo pododaje, spoza książki.
Ww " Władcy Pierścieni " nie ma zbyt wielu pododawanych wątków, materiału literackiego jest zbyt wiele, żeby jeszcze dodawać od siebie, co najwyżej Jackson poucinał wiele wątków i poprzestawiał akcenty - rzeczy dodane to większa rola Arweny, Elfy w Helmowym Jarze, brak Eomera w HJ, niby ginący Aragorn, zmiana charakteru Faramira, motywacja Entów, Armia Umarłych na Polach Pelennoru, itp.
a co do ekranizacji:
" W przypadku adaptacji filmowej autor scenariusza decyduje o tym, które postacie, watki i motywy opisane w pierwowzorze literackim uzgodnić w scenariuszu, a ponadto przekazuje własną interpretację dzieła. Scenariusz może się znacznie różnić od literackiego pierwowzoru, a nawet zmieniać jego wymowę moralną czy filozoficzną. Ekranizacja oznacza natomiast zamierzone, wierne pod względem treści i formy przeniesienie na ekran filmowy widowiska scenicznego, a więc dramatu opery, operetki, baletu oraz innych form teatralnych. Terminów „adaptacja” i „ekranizacja” nie należy używać wymiennie, choć niestety dość często zdarza się to nawet krytykom filmowym. "
http://www.kolkofilmowezsp1.republika.pl/adaptacja_a_ekranizacja.htm
wydaje mi się, że WP bliżej jest jednak do ekranizacji niż do adaptacji, wszak filmy nie zmieniają ani fabuły, ani sensu powieści Tolkiena, co najwyżej pomijają pewne wątki a inne nadmiernie eksponują lub dodają trochę od siebie
" Ekranizacja – filmowa forma pierwowzoru literackiego (również gry komputerowej lub komiksu). Założeniem ekranizacji jest przedstawienie utworu, np. powieści, noweli, sztuki teatralnej itp., w formie filmu fabularnego. Nie oznacza to jednak, że ekranizacja musi obejmować cały utwór. Scenarzysta/reżyser tworząc ekranizację może użyć jakikolwiek wątek utworu, bądź też dowolnie skoncentrować się na którymś z aspektów.
Pojęcie ekranizacji często jest stosowane zamiennie z pojęciem adaptacji. Jednakże w przeciwieństwie do ekranizacji, która przenosi na ekran utwór literacki w sposób możliwie wierny oryginałowi, adaptacja określa twórczy przekaz idei, wizji czy tematu danego dzieła. Przykładem na ekranizację może być seria filmów o przygodach Harry'ego Pottera, natomiast – pozostając przy gatunku filmu przygodowego – adaptacją można by np. nazwać film oparty na powieści „Eragon” Christophera Paoliniego. "
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekranizacja
Główny wątek oraz wymowa moralna rzeczywiście się nie zmieniają, czyli niby byłaby to ekranizacja.Ja jednak pozostaje przy tym, że jest to adaptacja, bo na prawdę sporo rzeczy zostało tam pozmienianych.Nie będę ich wymieniać, bo sam to zrobiłeś w pierwszym komentarzu w tym temacie dodając jeszcze, że tylko Drużyna Pierścienia jest filmem zgodnym z książką.Czyli wychodzi w sumie, że nie jest to ani czysta ekranizacja, ani adaptacja.
Ja jednak nadal obstaję przy tym, że to jest ekranizacja a wymienione przeze mnie zmiany w niektórych przypadkach są czysto kosmetyczne / wygląd Wargów, brak ciemności, itp. /, choć są też zmiany, które ingerują w treść, zmieniają charakter postaci / Faramir, Entowie, Ekrond, każący Arwenie odejść, odpłynąć z Elfami / ale nadal zmian tych nie jest tak dużo aby zaburzyły fabułę i przekaz filmu a główna linia fabularna jest zbieżna z książką.
Tak, jak już pisałem zmiany nie wpływają na ogólną treść i wymowę filmu, jednak według mnie sporo jest zmian nie kosmetycznych, aby uznać ten film za czystą ekranizację.Jeśli już, to jest to coś pomiędzy.Arwena zamiast Glorfindela, duchy zamiast armii księcia Imrahila, przeniesienie sporej akcji z Dwóch Wież do Powrotu Króla, brak Toma Bombadila, brak Kurhanów, brak walki Hobbitów z ludźmi po powrocie do Shire, zupełnie inna śmierć Sarumana i Gadziego Języka, dodany atak wargów itd.
P.S. Skoro za adaptację można uznać film, który całkowicie zmienia treść/wydźwięk filmu ( to tak, jakby np. we Władcy nie szli zniszczyć pierścienia ), to czy w ogóle istnieją takie filmy??Znasz jakiś film na podstawie książki, który zmieniałby treść pierwowzoru, tak jak to podałem w przykładzie z LOTR'em???
Hmmm ... moim zdaniem adaptacją jest film, który wiele zmienia, np. przenosi akcję w inne realia, inny czas, np. serial " Sherlock ", który jest adaptacją książek Doy'la, podobnie wiele adaptacji " Hamleta ", " Tarzana ", " Framkensteina ", " Draculi " - choć są też prawie wierne ekranizacje tych ostatnich w reżyserii Branaghta i Coppoli - nigdy, np. nie spotkałem się z wierną ekranizacją " Trzech Muszkieterów " Dumasa, zawsze były to wariacje, czyli właśnie adaptacje, na tym tle WP jawi się jako idealny, choć nie wierny, przykład ekranizacji - przynajmniej dla mnie
kilka wymienionych przez Ciebie zmian to efekt cięć w scenariuszu, prawdziwe zmiany to zmiany charakteru postaci / Faramir /, zmiana motywacji postaci / Entowie /, rozwinięcie roli Arweny, przekucie miecza dopiero w " Powrocie Króla " a nie podczas obecności Drużyny w Rivendel, brak Bombadila, Starego Lasu, wierzby i kurhanów, brak Eomera w Helmowym Jarze / poza finałem oblężenia /, Frodo wypędzający Sama, śmierć Sarumana i Grimmy, brak ciemności podczas oblężenia Białego Miasta, śmierć Demethora, brak porządków w Shire, bardzo brakuje mi sceny, w której Hobbici budzą się w Itilien i po przebraniu się są prowadzeni przed oblicze króla.
Ok, dzięki za wpis.W sumie podsumowując, można by stwierdzić, że mniej, więcej się zgadzamy ze sobą, co do zmian.
Pozdrawiam
wtf jak można się przyczepić do wyglądu wargów? przecież wargi były już w tylu grach i w tylu książkach,że ich wyobrażenie nie jest aż tak kosmiczne
Ano można, już w nowym zwiastunie " Hobbita " widać, że można było je zrobić lepiej.
w zwiastunie Hobbita wyglądają jak wilki ze zmierzchu więc tak to możemy porównywać dość długo
ja bym dodał jeszcze pod koniec dwóch wierz moment w którym nazgule widzą froda który chce założyć pierścień. toć to niszczy sens wszystkich kolejnych wydarzeń... wszystko toczy się jak w książce tak jak ta sytuacja nie miała żadnego znaczenia. Gdyby sauron wiedział gdzie jest pierścień i dokąd zmierza to zrobił by wszystko żeby go odzyskać a nazgule nie odpuściły by tak łatwo..
Pomijając fakt że pod Helmowym Jarem nie było żadnych elfów , Eomer był już dawno za murami grodu a z posiłkami przybył Ekenbrant (czy jak sie tam go pisało ) no i Froda wiózł Glorfindel srebrnowłosy a nie Arwena ...
Nie dyktuję :-) Matko...jacy niektórzy na forach są wrażliwi :D No sami artyści, nie ma co ;)
też się tego boję .2 filmy już wzbudzały mój niepokój ale 3 to przesada . Jeden 2,5 godzinny film w zupełności by wystarczył .Po co Jackson chce na siłę wklejać do hobbita watki ,które nie miały swego rozwinięcia w powieści lub w ogóle się w niej nie znajdowały . Tutaj na forum siedzą w większości ludzie niemający pojęcia o kinematografii i filmach.Dla nich najlepiej jak jest prawie 4 godzinna rozszerzona wersja powrotu króla z nieudanymi lub niepotrzebnymi scenami ,które wywalono zanim film wszedł do kin. Nie wiem skąd Jackson bierze takie debilne pomysły jak zjazd Legolasa na tarczy niczym desce surfingowej w Helmowym Jarze czy zjazd po trąbie Olifanta /Mûmakila albo Aragorn z ziomkami uciekający przed wodospadem czaszek w jaskini umarłych - właśnie takie sceny zabijają tolkienowski mit i boję się ze przy hobbicie Jackson pójdzie niestety na "całość"
Mimo wpadek i głupich pomysłów Jacksona to należę do tej grupy widzów dla której rozszerzony " Powrót Króla " mógłby trwać nawet i sześć godzin a nie marne cztery ;)
jeden, dwu i pół godzinny " Hobbit " to jednak byłoby za mało, dwa dwu i pół godzinne filmy byłyby ok ale w sumie im więcej Śródziemia na ekranie, tym lepiej, więc nie oceniam efektu zanim nie zobaczę całości, lub chociaż pierwszej części, co też może być mylące w ocenie całości, gdyż w przypadku WP " Drużyna Pierścienia " bije na głowę dwie kolejne części
a co do głupot wymyślonych przez Jacksona to mi przeszkadza wszystko to, co wypisałem wyżej i jeszcze trochę innych pierdół.
akurat te sceny niczego nie zabijają bo nie przeciągają na siłę filmu, trwają zwykle kilka minut
książki w całości przenieść się nie da tak żeby zadowolić wszystkich ale faktem jest,że 3 filmy to przesada
Obstawiam, że będą chcieli jakoś zgrabnie rozwinąć wątek pierścienia i niejako połączyć Hobbita z Władcą Pierścieni. Jak wiemy w Hobbicie pierścień nie ma żadnego większego znaczenia ( w sensie dla całego Śródziemia tak jak to jest we Władcy ) oprócz tego, że pozwala być niewidzialnym. A jednak zwiastuny kładą mocny nacisk na ten pierścień.
tolkien pisząc hobbita stawiał sprawę z pierścieniem tak jak mówisz ale w kolejnych latach podczas pisania władcy zmienił dużo życzy między innymi wydano poprawioną wersję wydążeń z spotkania z golumem , która była kompletnie rożna od tej jaką wszyscy czytaliśmy. po drugie w dodatkach do wladcy wyjaśnił i rozwinął motyw pierścienia z okresu Hobbita więc to naturalne że rozwiną ten motyw i raczej będzie on zgodny z oryginałem.
Nie wiedziałam o dwóch wersjach Hobbita. Czytałam niedawno po angielsku i coś mi się mocno nie zgadzało z tym co kiedyś czytałam po polsku i z tym co jest we wstępie do Władcy. Teraz już wiem co. Ta angielska wersja nie była poprawiana. Zatem czas jeszcze raz sięgnąć po tą poprawioną.
nom wynikało to z tego ze tolkien miał już pomysł na władcę i potrzebował do tego zmienić trochę sytuację z hobbita... więc wydał poprawione wydanie i tłumaczył to tym że Bilbo specjalnie podał taką wersję a dopiero potem Gandalf go przycisnął i to dzięki niemu poznaliśmy prawdę o zdobyciu pierścienia ...Musiałeś w takim razie czytać bardzo starą wersję bo to było naprawdę bardzo dawno temu poprawione...