Martin Freeman - jakoś tak nie pasuje mi do odtwórcy głównego bohatera, a Wam? Moje osobiste zdanie, to jakoś czuję niedosyt po grze tego aktora. A może to tylko moje odczucie. Jakoś tak sztucznie grał, brakowało mi emocji na jego twarzy, był czasami zbyt poważny, nie widziałam w jego grze strachu, mobilizacji czy wzruszenia w odpowiednich chwilach. Coś nie zaskoczyło wg mnie.
Idealnie dobrali resztę obsady, Thorin był genialny po prostu, krasnoludy ślicznie ucharakteryzowane. No ale Bilbo...oj jakoś mi się Martin tu nie widzi.
Kto według Was, którzy mają podobne zdanie mógłby lepiej zagrać tę rolę?
Może Johnyy Deep? Tego to uwielbiam, w każdym filmie totalnie oddaje sie roli. Tu by mi pasował na takiego ciiutkę sprytnego, marudliwego Hobbita, który przeżywa przygodę swojego życia.
Freeman wygląda na takiego prostego, poczciwego hobbita, wg. mnie jest to dobrze dobrany aktor.
Johnny? Jest świetny, fakt, ale jakoś mi tu nie leży ;)
taaaaa Johny Deep i Bilbo Baggins.... a może Jim Carey albo Rovan Atkinson?? Emzz21 ma racje, Bilbo był prostym poczciwym Hobbitem, Pamiętacie scenę jak we Władcy Pierścieni Frodo rozmawia z Gandalfem, gdy ten przybywa do Shire na urodziny Bilba? Frodo mówi do Gandalfa "Zanim się zjawiłeś Bagginsowie cieszyli się szacunkiem, za swoja stałość i stateczność", na co Gandalf "Ponoszę bardzo małą winę za incydent ze smokiem, szturchnąłem tylko twojego wuja, by wyszedł za próg"
brakuje emocji... pffff też mi coś!? strojenie durnych min to nie wyrażanie emocji według mnie...
No serio jakoś mi tak się widzi w tej roli :) Jego miny są zabojcze i tego mi brakuje w Martinie. W tej całej prostocie - iskry takiego ciekawskiego hobbita, żądnego w głębi duszy przygód, tak jak jego krewniacy :) Freeman jest dla mnie za słaby do tej roli.
Np. Thorin jest wg mnie IDEALNY :) Piekny, dostojny, przywódca! Idealnie spełnia moje wyobrażenia :)
Ale Bilba mi zepsuli hehe:)
Brakuje mi tu takiej żyłki poszukiwacza :) Emocji :) Mam niedosyt :) Wiem, że to kwestia gustów, dlatego tak pytam, czy też ktoś ma podobnie :)
A moze jakiś inny aktor? :) Uhmm
A według mnie Freeman idealnie oddaje postać Bilba. Jego rozmowa ze Smaug'iem urzekła mnie. Ten moment, w którym budzi smoka ze snu i jego reakcje po prostu mnie rozbawił. Ja osobiście cieszę się, że to właśnie Freeman gra Bilba.
Freeman to absolutnie idealny Bilbo i nie znam aktora, który by lepiej pasował. Chyba żartujesz z tym Deppem.
Na długo przed tym jak ogłoszono kto zagra Bilba, widziałem Freemana w niewielkiej roli w Love Actually. Widząc go na ekranie stwierdziłem - "o, ten by się nadał do roli Hobbita".
I parę lat później co się okazuje? Peter Jackson pomyślał tak samo.
Nie wyobrażam sobie lepszego wyboru do tej roli.
O jednego Jacka Sparrowa za dużo w tym filmie by było. Freeman to wybór idealny.
I bez niego można się poczuć na filmie jak na kolejnej części Piratów z Karaibów.
Będę się powtarzał za innymi, ale warto to jeszcze raz podkreślić. Martin Freeman jako Bilbo to akurat strzał w 10. Jeśli szukałbym doskonałej egzemplifikacji post-Tukowego charakteru - to moim wyborem byłby Freemanowy Bilbo. Johny Depp jako Bilbo, poważnie?
No nie wiem, dla mnie nie mogli wybrać lepszego aktora niż Freeman. Mimo, że cała obsada jest świetna, to on absolutnie przyćmił ich wszystkich.
Freeman fantastycznie odgrywa Hobbita. Właśnie powiedziałbym, że ta rola jest dla niego wręcz naturalna.
TEMAT UZNAJE ZA PROWOKACJE . Każdy kto uznaje deppa za wielkiego aktora po prostu nie ma pojęcia o tym zawodzie i nalezy do motłochu łykającego papkę. Niech tacy ludzie wracają do gniotów typu Zielona Mila czy Piękny umysł .
Day lewis , Bardem , Rush, Seymour Hoffman to są wielcy aktorzy.
Ja po prostu uznaje deppa za przeciętnego aktora i mówię to z czystym sumieniem po oglądnięciu kilkudziesięciu filmów z tym gościem jedynie parę dobrych ról w tym Jack Sparrow i to wszystko . Panowie których wymieniłem to od lat czołówka aktorska z pokolenia po 1950 r. dodałbym jeszcze Fiennesa.
Zielonej Mili nie znoszę bo jest nachalna emocjonalnie i ckliwa a bohaterowie czarno biali (i nie mówię tu o kolorze skóry) a Piękny umysł uważam za maksymalnie wygładzony i uproszczony film pod Oscary nijak się ma do Pająka Cronenberga ,Lokatora czy Wstrętu Polańskiego z podobnej tematyki .
OK a co powiesz na temat Donnie Brasco, Brave Finding Neverland? Depp to wcale nie taki zły aktor
rola w Donnie Brasco mi się nie podobała. Depp o sarnim spojrzeniu nie posiada żadnej komplikacji jaka powinien miec główny bohater prowadzący podwójną grę z gangsterami .Wszystko nadrabia bardzo dobry Al Pacino.
uważam ze jest przeciętny ale nie dorasta do pięt aktorom których wymieniłem .Miał pare dobrych ról Edward , Las Vegas parano , Piraci i Marzyciel ale zazwyczaj jest nijaki ,wtórny i korzysta ze skromnego warsztatu rola w Na żywi to smiech na sali w Blow grał beznadziejnie podobnie w kreacji dajacej wielkie mozliwosci -sekretne okno , w ogóle wypada najlepiej w rolach posiadających cechy szczególne (jak mnóstwo gwiazd Hollywoodu). Zwykłych gości grać nie potrafi.
Nie zgadzam się i podpisuję sie pod komentarzami użytkowników poniżej - Martin jest idealnym Bilbo. Kiedy tylko dowiedziałam się, że to on zagra hobbita, już byłam spokojna o tę kreację i nie zawiodłam się. Uważam, że oddał bardzo dobrze postać Bilbo - jego poczciwość, przywiązanie do swojego domu i spokojnego życia, odrobinę zrzędliwości, ale i spryt, dzielność. Dla mnie Martin nawet z wyglądu przypomina stuprocentowego hobbita.
Johnny Depp? Czy to na poważnie? Uwielbiam go, ale absolutnie nie pasuje na hobbita, w żadnym wypadku. To byłaby straszna pomyłka.
Z tego co czytam, widzę że jesteś w porażającej mniejszości. Nie ma lepszego aktora do roli Bilba niż Martin Freeman, no może jakby Ian Holm był młodszy, to wtedy on by rządził. A oprócz ich dwóch nikt mi nie pasuje do tej roli, a tym bardziej nie Depp. Ja tez odebrałam tę propozycję jako żart. Depp jako Bilbo Baggins z Shire, z książki Hobbit. Tam i z powrotem? Poważnie? Nie, to nie może być poważnie. Martin Freeman to Bilbo idealny. To moja ulubiona postać z całego filmu, a to dlatego właśnie że Freeman tak doskonale go zagrał. Nie ma w nim emocji? To też uznaję za żart. Cały ten wątek wydaje się być żartem. Można się czepiać w tym filmie o wiele rzeczy, ale pierwszy raz spotykam się że się Bilbo nie podoba. To całkowita nowość.
Hehe, połowa z Was uznało to za żart. Cóż, a ja tak mam i już :) Moja wyobraźnia widzi innego Bilba. Przy tym zostanę, bo ponoć o gustach się nie dyskutuję. Jestem w stanie zrozumieć wszystko, dla mnie np. Thranduil byl idealny i genialny, inni zaś pisali, że totalnie się na nim zawiedli.
Mimo wszystko film jest świetny i tak bardzo mi się podoba :) I dobrze, że każdy ma inny gust, bo każdy znajdzie w tym filmie coś dla siebie. I cos co podziwia i coś w czym ma niedosyt :)
Ja tak samo. Ja Szycem i Karolakiem już rzygam. Z resztą Szyca już mieliśmy w Hobbicie, lepiej tego nie wspominać ://// bbbblllleeee!!!!
Za żadne skarby nie zmieniłabym ani jednej osoby w tej obsadzie. Wszyscy są doskonale dobrani. A Bilbo to po prostu Bilbo marzeń. Tuż za nim Gandalf, Thorin, Smaug/Sauron, Thranduil i Kili, i cała reszta :-)
Oł, jes. A zwłaszcza Kili :D
Poważnie mówiąc, Jackson dobrał obsadę genialnie. Nie mam się do czego przyczepić. Oglądałam zarówno LOTRa, jak i Hobbita z prawdziwą przyjemnością :)
Kili przede wszystkim ;D Hehehe!!!
To najbardziej podoba mi się w tych filmach o Śródziemiu, obsada. To najlepsza rzecz w tych filmach. Może do innych rzeczy można się przyczepiać, ale aktorstwo jest najlepsze.
Muzyka i plenery również. Poza tym scenografia... Mogłabym mieszkać w Mirkwood(zie) albo w Erebor(ze). Hmmm... :D
Uhm :) Tak może być w moim niebie :D Nie będę narzekać.A aniołki mogą mieć metr sześćdziesiąt, czarne włosy i czarne oczy. Mogą strzelać z łuku, ja się nie pogniewam :P
Johnny Hobbitem? Wybacz, ale to kompletnie chybiony pomysł. Martin jest idealny :)