Męcząco-trzeszcząco o uczuciowym niespełnieniu. Bohaterka pragnie kobiety, lecz rodzina i dająca pozory społecznego zakotwiczenia rola matki popychają ją ku pozbawionemu uczucia związkowi z mężczyzną. Trudno orzec, czy macierzyństwo było jej pragnieniem, czy tylko chciała w to wierzyć, starając się spełnić oczekiwania bliskich.
W tle konflikty rodzinne, lęk przed utratą siebie, pytania o zdrowie psychiczne i dosyć ciekawie wpleciony wątek wzajemnego przenikania chrześcijaństwa i starszych kultów.
Film trudny, jednak satysfakcjonująco niejednoznaczny.