PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=627599}

Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia

The Hunger Games: Catching Fire
2013
7,3 294 tys. ocen
7,3 10 1 294430
6,4 49 krytyków
Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia

Zastanówcie się. Ile razy Katniss nagle mdlała i budziła się w szpitalu? Zawsze w ciężkim
stanie, ale zawsze autorka omijała opisywanie najważniejszych wydarzeń.
Nie raziło mnie to do momentu w "Kosogłosie" po spadochronach.

Cały czas, czytając, zastanawiałam się jak Katniss dostanie się do środka posiadłości
prezydenta. Nie miałam na to pomysłu i liczyłam na jakiś błyskotliwy plan. Bałam się, że po
prostu samotnie pozabija wszystkich strażników, jakby była jakimś nieśmiertelnym
wojownikiem. I co? Akcja się urywa, znów ten szpital.

Generalnie moje wnioski z 3 części książki i 1 filmu - film nr 1 pokazuje tę historię ciekawiej, bo
np. od początku znamy Senecę Crane'a, w którym w książce dowiadujemy się później, widzimy
relację zdarzeń poza miejscem, gdzie przebywa Katniss. Scena z jagodami i Senecą - świetna.

Film daje momenty zwrotów akcji, napięcie, które widać na ekranie. Książka natomiast, przez
1-os. narrację, momentami jest na poziomie jakiegoś pamiętnika małej dziewczynki.
Przykład? Powiedzmy coś ma wyskoczyć z krzaków. Na filmie widać, że krzaki się ruszają,
Katniss jeszcze tego nie widzi. Gdyby książka była pisana w 3os pojawiłoby się zdanie o tym,
że bohaterka jeszcze nie wie. Natomiast w 1os? Dowiadujemy się, co się dzieje kiedy walka z
przykładowym stworem już trwa... Może to wina przekładu, może autorki. Generalnie cała
historia była dla mnie świetna, wykonanie w książce mizerne. Film całkiem dobry. Oby drugi był
jeszcze lepszy. Wg mnie mogą też pozwolić sobie na delikatne zmiany fabuły, żeby udoskonalić
słabsze momenty.

ocenił(a) film na 9
klaaaraaa

Do pewnego stopnia się z tobą zgadzam. Narracja w pierwszej osobie jest jak dla mnie beznadziejna i trochę trwało zanim się do niej przyzwyczaiłam. Zbyt przesadzone i dokładne opisy sytuacji i wydarzeń i przemyślenia głównej bohaterki też czasami grały mi na nerwach.
Film moim zdaniem jest w większości zgodny z książka a dodane sceny bez Katniss a tak jak wspomniałaś np. z Senecą Cranem i jagodami dodają filmowi świetnego klimatu i dokładniej pokazują widzom przedstawiony świat( bo przecież przemyśleń, wspomnień i opisów sytuacji które Katniss w książce opisuje nie da sie inaczej w filmie pokazać).
Ale w ogólnym podsumowaniu i tak książka podobała mi się bardziej.
Wiem że nie można kręcąc film pokazać wszystkiego co się wydarzyło w książce bo trzeba by zrobić serial( jak w Grze o tron) ale pomineli jak dla mnie zbyt wiele istotnych scen które by zajeły góra minute a dodawały klimatu jak na przykład to jak po śmierci Rue Katniss dostała pieczywo z 11 dystryktu. Lub jak myła Peete w rzece i wstydziła się go rozebrać. Lub dłuższe ale ważne sceny jak ich rozmowy w jaskini i to że Katnis musiała uśpić Peete środkiem nasennym żeby zdobyć dla niego lekarstwo i jak rozpaczała kiedy ich rozdzielili po igrzyskach żeby rataować Peecie nogę a ona krzyczała pod drzwiami i na koniec chociażby to jak w drodze powrotnej do 12 dystryku biedny Peeta uświadomił sobie że Katniss tylko udawała że go kocha. Tego mi w filmie brakowało:(

tusia1985_20

tak zgadzam się - koncówka filmu zdecydowanie została zbyt mocno okrojona - stanowi marne wyjście dla reżysera drugiej części ale może jakoś sobie poradzi. Moim zdaniem film i książka fajnie się uzupełniają bo w książce skupiamy się na przeżyciach bohaterki, jej odczuciach, świecie widzianym jej oczami, film rozszerza i zmienia perspektywę widzenia - z jednej strony pokazuje nam coś czego katniss jako narrator widzieć nie mogła a z drugiej odbiera te wewnętrzne dramaty głównych bohaterów

ocenił(a) film na 9
julcia2805

dokładnie, ale trzeba przyznać ze ze wszystkich książek jakie czytałam ta ma najwierniejszą ekranizacje( tak naprawde mało co zmienili, co najwyżej pomineli) dlatego tak bardzo mi się podobał film:)

ocenił(a) film na 10
tusia1985_20

Muszę przyznać że mi nawet podobała się narracja Katniss w książce bo patrzyłam na to pod kątem gdybym to była ja , mogłam się czuć jakbym tam była , widziała tylko to co ona , jakbym przez chwile była Katniss , gdyby narracja była w 3os to widziałabym wszystko bardziej obiektywnie (trochę jak w filmie ) ale wczuwałabym się w rolę tylko bezstronnego obserwatora . Rzeczywiście w filmie pominęli kilka ważnych scen w większości wymienione wyżej :) i co mnie trochę zdziwiło pokazali trochę inaczej Haymitch'a który w książce był strasznym pijakiem , a w filmie nie aż tak . Dodatkowo troszkę inaczej pokazali Peeta'ę w książce nawet w pociągu był miły i wydawało się jakby Katniss od razu zaczynała go lubić , próbowała z tym walczyć bo miała cel: zwyciężyć , nie mogła się zaprzyjaźniać , ale mogliśmy sami ocenić bo opisywała sytuacja a potem dodawała swoje przemyślenia , w filmie zmienione wydawało mi się jego zachowanie pokazane tak jak widziała je Katniss w książce , np. scena gdy Peeta idzie za Haymitch'em wyglądało tak jakby chciał na własną rękę zdobyć informacje zapewniające przeżycie , w książce on po prosu jest bardzo miły i chce umyć pijanego Haymitch'a sam bo widzi że Katniss wyraźnie nie ma na to ochoty , za co mu jest wdzięczna . W książce Peeta wzbudza sympatie od początku , mimo wszystko co myśli Katniss . W filmie mi tego troszkę brakowało ale generalnie film fantastyczny i książka cudowna wszystkie części , a 3 część mnie zaskoczyła , od dawana czekałam na coś co mnie zaskoczy , czego nie przewidzę i tu tak było , coś czego bym nie wymyśliła ale jak chodzi o koniec wątku miłosnego to tak się spodziewałam że będą razem mimo wszystko i fajnie że autorka też tak to zakończyła , myślę że dało się to zauważyć już na samym początku gdy sama Katniss mówiła że zanim zaufała i zaczęła się przyjaźnić Gale'em minęło trochę czasu , a z Peeta wydaje mi się że poszło szybciej , dzięki znaniu jej myśli można dostrzec jak bardzo powoli zaczyna się w nim zakochiwać , choć sama tego nie widzi :D

ocenił(a) film na 9
angel_med

Bo Peeta był jej chłopcem z chlebem:) W filmie ten wątek się rozmywa a w książce odgrywał znaczącą role. Ona ciągle wracała myślami do tego dnia kiedy dostała od niego chleb i co to tak naprawdę znaczyło i zmieniło w jej życiu a film nie oddawał w pełni znaczenia tej sceny, i nie pokazywał jej dokładnie.
Jeśli chodzi o Kosogłosa to ja też byłam prawie pewna że to Peete wybierze ale trzeba przyznac że okoliczności i tragedia jaka się z tym wiąże mnie zaskoczyły.

angel_med

Mi również podobała się narracja pierwszoosobowa, ale najpierw oglądałam film, dopiero później czytałam książkę, dlatego wiele scen z flmu dzięki książce nabrało dodatkowej głębi. To co mi przeszkadzało w narracji, to fakt, że Katniss jako narrator nie była do końca "godna zaufania" Momentami miałam wrażenie jakby specjalnie komplikowała pewne kwestie (zwłaszcza uczuciowe), żeby trzymać czytelnika w napięciu do ostatniej strony Kosogłosa. Myślę, że był to celowy zabieg autorki, chociaż momentami troszkę przekombinowany. Czytałam też, że jej edytorka prosiła Suzanne o więcej trójkąta miłosnego. Fragment chata z jej edytorką
Blogger Sarah Laurence is neighbors with Kate, and had the chance to chat with her about Suzanne Collins and her two series - The Underland Chronicles and The Hunger Games. Here’s an excerpt of her interview:
What are Suzanne Collins’s strengths and weaknesses as a writer, and how do you help her as an editor?

Storytelling is Suzanne’s strength. As an editor, I help her develop the characters. For example, I asked her for more of the Peeta-Katniss-Gale love triangle. Suzanne was more focused on the war story. We’ve learned to trust each other. Sometimes Suzanne thinks it’s obvious where she is going, but I tell her I don’t see it. When I need help following, it’s a sign that the manuscript needs some shoring up.