Zupełnie nie rozumiem przyzwoitych recenzji tego filmu. Nie oglądałem pierwszej części, więc oceniam film z perspektywy nowicjusza, ale wobec tego jestem w stanie ocenić ten film bez sentymentu względem pierwszej części. Film stanowi próbę połączenia komedii z filmem o ratowaniu świata oraz zachwytem nad umiejętnościami i błyskotliwością bohaterów. Niestety żadna z tych rzeczy się nie udała. Na filmie zaśmiałem się dosłownie jeden raz, wątek o zdobyciu chipa który otwiera każdy komputer jest na poziomie kreskówki, a dialogi bohaterów były pisane bez większego zastanowienia. Nie boję się użyć stwierdzenia, że film jest po prostu głupi albo nastawiony na bardzooo młodych odbiorców, którzy to "kupią". Większość sytuacji jest nieprawdopodobna lub niewykonalna, rzekome "iluzje" to stek efektów specjalnych nijak mających się do rzeczywistości. Scena z przekazywaniem karty z chipem wzbudziła u mnie politowanie. Ten film to taki Bond, na którego polują przez cały film i nie mogą zabić jednym strzałem w potylicę, tylko że tak razy 10. Jedyne co ratuje ten film to bardzo dobry montaż, zdjęcia, scenografie, muzyka i obsada aktorska. Aż żal że taki potencjał zmarnowany został na scenariusz naprawdę o niczym, durny po prostu. Jeżeli ktoś chce obejrzeć ten film, to tylko w domu, bo żal wydawać pieniądze na taki bezsens. A już tym bardziej nie zalecam zabierać na ten film nikogo ze sobą, bo wyjdziecie na ludzi, którzy nie mają w ogóle gustu.