PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=203657}

Iluzjonista

The Illusionist
2006
7,8 293 tys. ocen
7,8 10 1 293017
6,3 48 krytyków
Iluzjonista
powrót do forum filmu Iluzjonista

Negatywny bohater

ocenił(a) film na 7

Właściwie negatywnymi bohaterami była para zakochanych. Księżna była z tym Księciem
Korony, ale go ZDRADZIŁA bzykając się z tytułowym iluzjonistą. Potem on się o tym dowiedział i
całkiem słusznie jej strzelił w twarz (no sorry, ale szanować to można kobiety, a nie
puszczalskie) i już próbowano z niego zrobić tego "złego, damskiego boksera". Na koniec
wrobiono go w morderstwo - chociaż teoretycznie, gdy upozorowano śmierć Księżnej, Norton
mógł z nią uciec i dać sobie spokój - ale nieee! Musiał pognębić Księciunia. ;) Czysta złośliwość.
Na koniec końców Książę zostaje doprowadzony do samobójstwa, przy okazji jego dobre imię
na wieki zostaje zszargane przez zarzut morderstwa. Pomijając już fakt, że chciał on dokonać
puczu w trosce o kraj, a nie o władzę, więc właściwie da się to usprawiedliwić (Piłsudski też
przejął władzę w trosce o kraj, a nie o własne interesy).

Czyli w skrócie: puszczalska Księżna, psychopatyczny iluzjonista i Książę, który jakiś niewinny
nie był, ale na pewno na taki los sobie nie zasłużył. A na koniec inspektor-ulung, którego to bawi.

ocenił(a) film na 10
Lepkam

Bardzo ciekawa wymiana zdań, wiem że lata minęły od czasu jej zakończenia ale muszę dodać coś od siebie ;)
Książę był damskim bokserem o czym jest wspomniane, jedynie to że wyrzucił swoją byłą z balkonu jest plotkom. Nie mogliby uciec po upozorowaniu jej śmierci bo cały czas był na celowniku policji i mogliby zacząć coś podejrzewać, a jak to Sophie powiedziała będzie nas ścigać i zabije jeśli się dowie, pamiętajmy też że książę od początku go nie lubił i zarówno on jak zresztą i policja wiedzieli że planują ucieczkę. Plaskacz w przypadku dowiedzenia się o zdradzie faktycznie mógłby być wskazany (tak jak w trakcie dyskusji napisałeś komuś że tu nie chodzi o zadanie bólu fizycznego tylko o poniżenie), jednak książę nie dowiedział się o zdradzie. Fakt miała ona miejsce ale on to jedynie podejrzewał i strzelił ją ostatecznie za to że mu się sprzeciwiła mówiąc że nie zamierza dzielić z nim łoża i nie będzie uczestniczyć w jego planie. Wrobienie go w morderstwo też wcale nie musiało zakładać śmierci księciunia. Mogło chodzić jedynie o zdetronizowanie go i ewentualne, choć nie konieczne, wsadzenie go do więzienia. Wszak to syn cesarza. Chodziło raczej o to żeby upewnić władze że zamordował księżną, żeby Edward mógł spokojnie do niej pojechać nie mając mściwego księcia na karku. Książę sam wybrał śmierć i to nie dlatego że ponoć zamordował Sophie w czym zresztą sam już zaczynał się gubić, a dlatego że jego ojciec dowiedział się o planowanym przewrocie za co cesarz już by go z pewnością surowo ukarał (w przeciwieństwie do zamordowania dziewczyny). Na koniec dodam fakt że już od pierwszych scen z księżulkiem można zauważyć że jest on lekko niezrównoważony, co z biegiem filmu widać coraz bardziej.
A jeśli chodzi o tę zdradę jeszcze, wyobraź sobie że dwójka ludzi już od dzieciństwa bardzo się kocha, zostają siłą rozdzieleni na lata jednak uczucie nie gaśnie (co doskonale wyraża się w słowach Sophie o tym że codziennie godzinami wpatrywała się w jego zdjęcie, o tym że śniła o nim jednak zawsze gdy się budziła, znów była samotna). I po latach ona zostaje zmuszona do małżeństwa, mając być jedynie pionkiem w planach księcia. Smutek, samotność jeszcze bardziej się pogłębia i nagle znów spotyka swego ukochanego, tego jedynego o którym latami marzyła. I teraz wyobraź sobie nagłą eksplozję uczuć tej nieszczęśliwej dziewczyny. No LittleBoy nad Hiroszimą to przy tym petarda. Chyba rozumiesz? Dlatego nie nazwałbym jej puszczalską, ani szmatą, zwłaszcza że z księciem nie była zaręczona - miał zaręczyny ogłosić w Budapeszcie dopiero. On po prostu wybrał ją sobie, a ona miała się dostosować - to nie jest związek więc też nie całkiem to była zdrada. To wszystko...
Ale się rozpisałem, ciekawe czy ktoś to przeczyta ;P

ocenił(a) film na 6
Lepkam

Całkowita zgoda, zakończenie niby jest radosne, nawet nadinspektor szczerzy kły jakby wygrał w lotto a powinien być albo wkurzony(że go wykiwali) albo pogrążony w żałobie(bo zginął niewinny człowiek). A para głównych bohaterów szczęśliwie sobie żyje, choć tak naprawdę mogli uciec nie doprowadzając Leopolda do śmierci.