Widziałem zarówno Grand Budapest i Interstelara.
Moim zdaniem ten drugi zdecydowanie bardziej zasłużył na nagrodę muzyczną - ona wręcz wciska w fotel, jest niesamowicie monumentalna!
W sumie gdyby nie muzyka i efekty specjalne to film byłby znacznie uboższy.
Kto mnie popiera?
Za co Oscar dla Zimmera? Za kolejny plagiat? Tym razem posunął się nawet do tego, że nie był to autoplagiat, lecz skopiował Philipa Glass'a i jego soundtrack z "Koyaanisquatsi". https://www.youtube.com/watch?v=rEAPeDKUTLo - proszę. Mam nadzieję, że to zmieni Twoje podejście do Zimmera i "jego" muzyki w Interstellar.
Dlatego obniżyłeś z 10 na 9? ;) bo chyba wcześniej miałeś ocenę 10 jeśli dobrze pamiętam...
Przesadzasz. Owszem nie można nie zauważyć podobieństw - wzorował, zrzynał, inspirował się - zwał jak zwał, nie zmienia to faktu, że Koyaanisquatsi i tak bije na głowę, można twierdzić, że tylko unowocześnił, ale za to jak ! A to czy zasłużył na Oscara rzeczywiście kwestia ocenna, nie będę się więc spierał, może istotnie za to, że muzyka nie jest w pełni autorska Oscar mu się nie należy, ale przecież każdy czymś się inspiruje. Gdybyśmy się dokładniej Desplatowi przysłuchali ciekawe jakie źródła jego inspiracji byśmy odnaleźli.
taaa, jakby ktoś Zimmera zapytał czy zrzynał, to odpowiedziały, że to jest "tribute" - hołd, dla Glassa. Gdyby nie był to Zimmer, to moze bym uwierzył, że nie zrzynał lub nie wzorował się. No ale ma łatkę kompozytora, który non stop plagiatuje sam siebie lub też wzoruje się na czyjeś twórczości. Chyba tylko on i James Horner są mistrzami w tym "fachu". Fakt muzyka w filmie znakomita, bardzo dobrze zsynchronizowana z filmem, no ale co z tego... jak już taką mieliśmy.
Chyba szukasz dziury w całym, muzyka opiera się na rozwijaniu dorobku poprzednich twórców. Ale użycie słowa plagiat, czy zrzynka jest głębokim nadużyciem. To że w kawałku Glassa są organy i zbieżność niektórych dźwięków to jest plagiat? Proszę Cię, nie ośmieszaj się.
Melodia jest ZUPEŁNIE inna. Nie mówiąc już o tym o ile doskonalszą i mocniejszą jest ta autorstwa H.Zimmera
Hejterstwo kompozytorów zawsze przejawia się że wyszukuje się kawałki z jakimiś podobnymi elementami, jakby to było rzadkością w muzyce...
http://www.youtube.com/watch?v=8mLCaXvVPas vs https://www.youtube.com/watch?v=cJrtROuQFfk
Sorry, ale gdyby nie był to Zimmer to byłym w stanie w to uwierzyć.
"Nie mówiąc już o tym o ile doskonalszą i mocniejszą jest ta autorstwa H.Zimmera" to chyba ZImmer i Williams to jedyni kompozytorami jakich znasz. Glass zjada na śniadanie Zimmera. Zimmer to przy nim amator. Podobał Ci się soundtrack z Incepcji? Też pewnie Oscara się domagałeś. A ile zaczerpnął pomysłów od Powella z Green Zone albo z Bourna? - Dowody na youtube (http://www.youtube.com/watch?v=dgMNJHrutVs lub nawet to http://www.youtube.com/watch?v=-tQpAPMT_Rc lub http://www.youtube.com/watch?v=u2R8JyoKsYM) - wystarczy przesłuchać. Sorry, jakbym był jedyną osobą, która za to krytykuje Zimmera, to pozwoliłbym się nazwać "hejterem". Zauważ, że korzysta z mało znanych filmów...
A o takich filmach jak Koyaanisquatsi pewnie w ogóle nie słyszałeś, jak pewnie w ogóle go nie obejrzysz. O Glassie też pewnie nie słyszałeś.
W tym cytacie mówiłem o konkretnych utworach, a nie porównywałem kompozytorów
Poza tym darowałbyś sobie komentarze w stylu "pewnie w ogóle nie znasz", "nie obejrzysz" - od kiedy wyznacznikiem poziomu kompozytora jest to czy tworzy muzykę do mniej znanych filmów czy ogólnie jego muzyka jest mniej znana? Nie ma takiej zależności
Przesłuchałem i to wystarczy mi żeby stwierdzić że TUTAJ to H.Zimmer stworzył znacznie lepszą kompozycję niż jego pomysłodawca.
No sorki, dopasowanie do obrazu to pole w którym H.Zimmer nie ma sobie równych.
I zauważmy że zaczerpnięcie pomysłu to nie jest plagiat! Rozróżniajmy skopiowanie motywu od wytworzenia własnego, wzorowanego, czy inspirowanego innym twórcą, powszechnej praktyki w muzyce - Glass też wzorował się na poprzednikach, duży wpływ na jego twórczość wywarła muzyka indyjska.
"Gdyby to nie był Zimmer" - takie słowa dowodzą że masz jakąś niezrozumiałą dla mnie niechęć do Zimmera.
Kiedyś zimmer był moim ulubionym kompozytorem tak do 2005-2007 roku. Niestety, zaczynał wtedy juz się kompromitować.
"Academy Award for Best Original Score" - tak nazywa się kategoria Oscarów. Nagroda Akademii za Najlepszą ORYGINALNĄ Ścieżkę Dźwiękową - Czy była oryginalna? Nie... U Despalta aż ocieka oryginalnością. A nie jestem jego fanem. Więc o co chodzi? Nie dostał, bo nie była oryginalna, nie widzę tutaj żadnego problemu. Mi też jej się słucha w filmie i jako SoundTrack dobrze, ale co z tego? Na statuetkę nie zasłużył,w tym przypadku oraz w przypadku Incepcji.
Również podzielam opinię lordpj7 - to nie jest plagiat, co najwyżej inspiracja.
Poświęciłem godzinę na przesłuchanie całej ścieżki dźwiękowej do Koyaanisquatsi i poza podobieństwem akordów w jednym utworze i ogólnym brzmieniem organów w tle nie doszukałem się czegoś, co możnaby nazwać plagiatem.
H. Zimmer, nawet jeśli inspirował się tym utworem, to zdecydowanie go polepszył.
I właśnie dlatego Zimmer nie dostał Oscara za Incepcje, za Interstellara. Podobnie nie dostał Horner za Avatara w 2009 roku (za rok 2009) oraz James Howard Newton za rok 2004 (bodajże za "Osadę" - wtedy uszczęśliwił Polaków, bo wygrał Kaczmarek, ale mówili wszyscy, że to najlepsza muzyka, ale nie wygrał bo była autoplagiatem i inspirowana Vivaldim). To, że coś wpada w ucho nie znaczy, że od razu na Oscara zasługuje - mi też muzyka z Interstellara wpadła w ucho. Scena na planecie Miller'a - gdy uciekali przed falą - skojarzyłem muzykę z Koyaanisquatsi, a w scenie dokowania uświadomiłem sobie w przekonaniu, że to z tego filmu. "Academy Award for Best Original Score" tak nazywa się kategoria, a która była najbardziej oryginalna w tym roku muzyka? Ta Despalta, z jednego i drugiego filmu, za który był nominowany. I to jest główny powód, dlaczego przegrał.
Inspirował, miętosił nim przez cały film i na tym się skończyło. Glass był bardziej różnorodny i dziesięćkroć razy potężniejszy. Dobitnie to widać w filmiku powyżej ze zwiastunem w którego tle leci "Pruit Igoe & Prophecies".
Przegrany byłby gdyby pomimo nominacji nie dostał żadnego Oscara, a tak to ja się cieszę że ma chociaż jednego :)
Jest niezła, ale jak ktoś zauważył to bezczelny plagiat (hołd, tribute - Hansio może to nazywać jak chce a liczy się efekt). Grand Budapest Hotel zdecydowanie zasłużenie wygrał.
Moim zdaniem to nie plagiat, a inspiracja, a co do Oscarów też jestem zaskoczony, ale z drugiej strony za Incepcję też nie dostał Oscara mimo, że tamten soundtrack był równie wypasiony, jeśli nie bardziej.