Film bardzo dobry. Liczyłem na dużo akcji i efektów specjalnych i się nie zawiodłem. Nie
wiem czego wy oczekiwaliście od tego filmu skoro go tak krytykujecie.
- film zrobili Amerykanie, więc chwalą swoich. Gdyby film zrobili Niemcy, Polacy lub inny
kraj także chwaliliby swoich. Moim zdaniem to proste i logiczne. Chyba zazdrościcie
Amerykanom, że zrobili tyle dla świata, że są największą potęgą militarną na ziemi i w
filmach zamiast Polaków broniących świat przed kosmitami, są Amerykanie. Co
chcielibyście, żeby nasi z kilkudziesięcioma samolotami chronili świat?
Czego oczekujecie, że amerykański film będzie pokazywał tchórzliwych i słabych
żołnierzy? To by uderzyło w wizerunek armii.
- fabuła - w takich filmie nie jest ona najważniejsza. Tak ją krytykujecie to proszę napisać
mi poprawiony scenariusz do tego filmu.
Wracali po cywilów to dla mnie logiczne. Przed przygotowaniem się do bombardowania,
chcieli ich ocalić jak najwięcej. Dla mnie oczywiste jest, że każdy człowiek jest ważny, że
kobiety i dzieci są potrzebne, aby cywilizacja mogła przetrwać. Gdyby pominąć ten aspekt
w filmie, to mogli od razu się wycofać z miasta i puścić atomówkę, ale jeśli tak to ten film
trwałby 5-10 min. Krótkie wprowadzenia, ewakuacja jak największej ilości ludzi i
atomówka. Koniec filmu. Huraa.
- oczekujecie, że kosmici powinni wyrżnąć ziemian raz dwa, bo mają lepszą technologie.
Pytam się jaki byłby sens filmu, gdyby kosmici przylecieli i ludzie nie mieli by żadnych
szans. Oczywiście można to zrobić, ale tak jak wcześniej wspominałem, film trwałby
kilkanaście minut. Obcy rozwalili by lotnictwo, a zwykli żołnierze nie mogli by przebić
swoimi karabinami pancerzu/ciała obcych. Starcia by wyglądały tak: przychodzi 5 obcych i
wyżyna 50 osobowy odział, który swoją prymitywną bronią nie mogą ich pokonać. Może
zrobić film, jak współcześni żołnierze (Amerykanie, Anglicy, nawet Polacy) przenoszą się
w czasie do starożytności lub średniowiecza i naparzaliby
karabinami/czołgami/lotnictwem w wojsko uzbrojone w dzidy, łuki, ewentualnie miecze.
Na prawdę fantastyczny byłby film.
- to tylko film i nie oczekujcie nadmiernego realizmu. W filmie, który trwa 2 godziny, nie
można ukazać 100 bohaterów którzy walczą z obcymi. Za mało czasu i widz nie miałby
czasu na poznanie bohaterów. Trzeba wybrać garstkę ludzi i pokazywać akcję z ich
perspektywy. Te kilka osób nie wygrało bitwy, walki trwały w całym mieście, byli
wspomagani przez innych (czołg koło autostrady, lotnictwo, ludzie którzy wystrzelili rakiety
we wskazany cel). Niektóre filmy są wychwalane, a tak na prawdę się dużo nie różnią np.
Szeregowiec Rayan - tam też było kilka głównych bohaterów i też potrafili kosić
przeciwników.
- śmieszy mnie także krytyka składu żołnierzy. USA jest krajem wielonarodowym. To że w
armii są czarni, skośnoocy to normalka. Irytuje was, że w filmie pojawiła się kobieta? Co
myślicie, że kobiety nie służą w armii USA?
Dla mnie film bardzo dobry. Oceniam go 8/10. To czego oczekiwałem to dostałem. A wy
jak jesteście tacy mądrzy to stwórzcie lepszy film, lub napiszcie lepszy scenariusz, jak
będzie dobry to ktoś go łyknie.
Ano wiesz, ludzie oczekują coś w stylu ala Avatar, bo to "naprawdę" ciekawe kino Camerona... A prawda jest taka, że nawet na wyprzedaży płyt DVD za 29,90 (tak, widziałem ją na własne oczy) nikt nie brał pudełka z Avatarem... Kolega powyżej dobrze napisał, Amerykanie BĘDĄ nagrywać o swoim kraju. Nasze europejskie kino może nadal chować się z hollywoodzkim, bo jeszcze nie widziałem dobrego filmu europejskiego o inwazji. I nie będzie... 8/10 to trafna ocena za całość filmu...