Pomysł tyleż ciekawy ile kuriozalny nie zawiódł do końca. Klimat (choć akcja rozkręca się powoli) taki sobie, ale jest, sceny morderstw (prócz dwóch) i aktorstwo na przyzwoitym poziomie, choć jest trochę rażących nielogiczności, a niektóre sceny są tak głupie, że aż śmieszne (bałwan "zagwałca" dziewczynę w wannie na śmierć, a jej ojca załatwia poprzez wbicie mu do gardła trzonka od siekiery). Mimo wszystko oglądało się całkiem przyjemnie. Czas poświęcony horrorowi Michaela Cooneya nie jest dla mnie czasem straconym.