Były śmieszne momenty, ale ogólnie zbyt dużo scen reżyserowanych, gdzie ludzie byli podstawienie,
no i z założenia to miał być humor dla przeciętnego Amerykanina/Polaka. Więc nie chwaląc się, że
jestem taki nieprzeciętny muszę powiedzieć, że zaśmiałem się z 3-4 razy. Poczekajcie lepiej aż
będzie na torrentach, na bilet do kina trochę szkoda kasy.
To nie jest humor niskich lotów. To po prostu film w złym guście. Moim zdaniem o niskich lotach nie ma mowy, bo od początku do końca jest to rollercoaster dopcipu bazującego na łamaniu konwenansów, prowokacji obnażającej prawdę o zachowaniu ludzi oraz ich słabościach. Czy warto się obrażać z powodu niesmacznych wstawek? Nie oszukujmy się, świat bywa także taki. Pruderyjne podejście do tematu odebrałoby cząstkę wiarygodności twórcom i byłoby sprzeczne z ideą filmu, który z założenia miał obrażać i być niesmaczny. Kto jest oswojony z wcześniejszymi dokonaniami Jackassów, a wcześniej CKY, nie będzie z byle powodu odwracał wzroku od tego, co widzi na ekranie.
O co ci chodziło z tym targetowaniem filmu na przeciętnego Amerykanina/Polaka? To znaczy, że film jest bardziej adresowany do rodaków Knoxvilla ORAZ mieszkańców kraju nad Wisłą niż Portorykańczyków czy mieszkańców Bukina Faso?