Wielka szkoda że ten film jest mniej znany od "Wniebowziętych" czy "Dziewczyn do wzięcia", poziom kultowych tekstów, poziom gry Himilsbacha i Maklakiewicza, jest dokładnie taki sam jak w tych filmach. To złote lata tych aktorów creme de la creme, magnum opus wyżyn aktorskich jakie osiągneli. Również klimat tego filmu jest tak niesamowicie swobodny, widać ten luz, widać jak aktorzy bawią się swoją grą, W wielu scenach wręcz widać że Maklakiewicz nie wytrzymuje i parska śmiechem z tekstu, który właśnie wypowiedział. Cała reszta aktorów a zwłaszcza dobrych polskich aktorek, którzy grają w tym filmie gaśnie stając obok takich tuzów ekranu jak oni. Maklakiewicz z Himilsbachem po prostu zjadają ten film, są tak genialni jak niegdyś Louis de Funes w swoich filmach. Są tylko oni i długo, długo nic. Jednak kiedyś filmy robiło się zupełnie inaczej, dzisiejsze polskie komedie to jakaś "gruźliczanka" w porównaniu z tamtymi tytułami. Wiem, aktorzy byli inni, wielcy, z charakterem, z warsztatem, z talentem, jednak reżyserzy, scenarzyści, kompozytorzy muzyki, to byli też geniusze w swoim fachu. Wystarczy powiedzieć Kondratiuk, Wajda, Piwowski, Polański, Kieślowski i już wiadomo że ten film będzie niesamowity. Biało-czarne polskie filmy z lat 60 czy 70 i muzyka Komedy, reżyseria Polańskiego, gra Holoubka. O czym my w ogóle mówimy, z czym my to dzisiaj porównujemy? To trochę jak z piłkarzami z tamtych czasów, złote pokolenie: Lato, Deyna, Szarmach, Tomaszewski, Lubański - dwa razy 3 MIEJSCE NA MISTRZOSTWACH ŚWIATA! 3 MIEJSCE! rozumiecie?, WYGRANA Z BRAZYLIĄ, LATO KRÓLEM STRZELCÓW MŚ! Tych pokoleń już nie ma takich ludzi już więcej nie będzie, na pewno nie w tych czasach.
Wracając do filmu to kojarzy mi się coś jeszcze, piosenka, którą będąć studentem śpiewało się podczas głośnych libacji alkoholowych w akademikach, czy wychodząc z niezapomnianego warszawskiego klubu studenckiego PARK o czwartej nad ranem:
I ja, i pan widzimy siebie w Cannes
Ogromną satysfakcję daje nam
Grand Prix, Grand Prix na ustach wszystkich brzmi
To my, to my, to my!
Na plaży w Cannes do zdjęć pozuje pan
I ja, i pan - bohaterami dnia
Filmowe gwiazdy mówią nam: Hello!
A nam przyjemność sprawia to hello
Hello, hello, hello!