Zacznę od początku. Pierwsze sceny jak dla mnie są zachęcające, mała strzelanina, wartka akcja itp. Ale to tylko kilka minut... potem przenosimy się na statek kosmiczny. Ganiają po nim śliczne, ubrane w obcisłe sweterki dziewczynki (przyzwyczailiśmy się już chyba do jakichś specjalnych kostiumów kosmicznych, więc po co autorzy próbowali się ich pozbyć???). Potem następuje nagonka na Jasona. "Oddział specjalny" biega z jakimiś olbrzymimi karabinami (zdaje się, że świat dąży do miniaturyzacji, więc po 455 latach broń powinna być mała, ale potężna... tak mi się wydaje), które mają po 10 luf, a strzelają tylko z jednej:)) W między czasie jest oczywiście sporo flaków (ach zapomniałem... wcześniej było po staremu - golizna i sex:)). Pod koniec naszym biednym młodziakom przychodzi się zmierzyć z Super Jasonem (Uber Jason)...myślałem, że padnę!!! Pomysł jest do kitu (choć wygląd nowego Jasona zaje****)!!! A końcówka to mnie dobiła... postanowiłem, że zjadę ten film totalnie!!! To jest najgorsza część serii!!! Jedyne co warto zobaczyć to pierwsze sceny (zagościł w nich nawet sam David Cronenberg!!!). Sam sposób przetrzymywania Jasona przypomina mi Milczenie Owiec:)). To tyle. Jak chcecie to obejrzyjcie, na pewno dzięki tej części stwierdzicie, że reszta to arcydzieło.