wyjęta z życia, naprawdę dobry film i pomysł. Ta opowieść przypomniała mi pewien film, który oglądałem już dawno w wersji azjatyckiej. Niestety nie pamiętam tytułu. Może ktoś uprzejmy podsunie mi rozwiązanie tej zagadki...
Nie będę się rozpisywał tak jak w przypadku "500 dni miłości" ale powiem, o moim odczuciu, w momencie gdy pod drzewem pokazano tego starszego człowieka, pomyślałem, że to główny bohater Charlie, który wciąż czeka na Jordan. Później pomyślałem, że ta historia miała już kiedyś miejsce, dużo wcześniej, pod tym samym drzewem, a ten starszy pan, siedzi ku przestrodze dla nigdy nie spełnionej miłości, nie tylko tej - głównych bohaterów (-;
Jeśli chodzi o wersję azjatycką już sobie poradziłem. Tytuł taki sam, film z 2001r.