Najgorsze w wyjeździe z ojcem przemocowcem jest to, że się z nim wraca.
W złości, frustracji, strachu, rozpaczy. Cel: albo rozładować gniew, albo po prostu przetrwać. Polowanie na szczury, wielogodzinne czerpanie wody, której prawie już nie ma. Nie, to nie film postapokaliptyczny. To tu i teraz w Indiach.