Całkiem pozytywne zaskoczenie. Karzeł to film mający niezły klimat i bardzo dobry, czarny charakter. Jest to specyficzne kino, które pomimo swoich braków (na które po prostu trzeba przymknąć oko) ogląda się dobrze. Fabuła może i jest prosta jak drut, ale jakże urocza. Taka historyjka, którą przy piwku połyka się z przyjemnością. Niewątpliwie największym plusem jest postać karła - to bardzo rozgadany, przemądrzały i dowcipny cwaniaczek. Wszelkie atrybuty, które mu przypisano pasują do niego jak ulał. Niby nie ma tu jakichś brutalnych scen, ale jak karzeł się wkurzy to też nie ręczy za siebie. Inni aktorzy są OK, no i jest też Jennifer Aniston stawiająca swoje pierwsze kroki na scenie aktorskiej. Pozycja godna uwagi. Moja ocena: 6/10.