Mam wrażenie, że ten film dzięki swej surowości, stonowanej ckliwości, okrojeniu z patosu oraz pozbawienim go wszelkich efektownych fajerwerków spowoduje, że film dzięki swemu geniuszu, skrytym dla neostradowego widza, wyrośnie na dzieło pokroju Popiołu i Diamentu.
mnie też podoba się ta surowa forma bez tandetnego hollywoodzkiego patosu. jest to piękny filmowy pomnik dla Katynia-1940.
Przekonamy się z jakiś czas (10-20 lat).
Dla mnie o tym filmie będzie się pamiętać tylko dlatego, ze traktuje o tematyce Katynia, a nie za rewelacyjne ukazanie tragedii, reżyserię czy grę aktorską.
Ale zobaczymy.
zgadzam się. sam w sobie jako film nie powala.to tylko Wajda. ale lepsze to,niż nadęte patriotycznie produkcje zalatujące kiczem na kilometr
Możesz rozwinąć myśl - "to tylko Wajda" bo strasznie mnie to intryguje co miłeś/aś na myśli?
Oby tylko nie było to strzeleniem sobie z łuku w plecy...
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, i jak się okazuje, nie tylko ja,że Wajda odpuścił sobie pracę nad stylem, formą. W jego filmach króluje treść, zwykle adaptowana. I tak jest od jakiegoś czasu, nie zagłębiając się w temat. Ale myślę,że w przypadku Katynia takie podejście wyszło na dobre.
tak, nagle w tym filmie pojawi się coś czego nie ma.
albo nagle wszystkich olśni i jednym głosem stwierdzą że "Katyń" wielkim dziełem jest!
co za bzdury...
a ja nadal sądzę, że lepiej być idealistą, niż zgrzybiałym malkontentem przesiadującym godzinami na forum filmu Katyń, starając się wszystkim bezkutecznie obrzydzić ten obraz. Co ty facet, nie massz ciekawszych zajęć w życiu, jak tylko wylewać gorzkie żale na ten film i Wajdę? Wiosna jest, pomyśl o kwiatach to może się rozchmurzysz ponuraku.
Swoją drogą, zakładając, że większość osób oceniających ten film to osoby zrównoważone i rozumne, to ocena filmu oscyluje lekko powyżej 7/10. Zatem... film pewnie na przekór Twej działalności na tym forum, zmierzającej do zdyskredytowania tego obrazu, pełznie na niczym. Jaka szkoda... hehe
Ja wiem czy godzinami? Staram się na początku pilnować swoich tematów. Raz na jakiś czas tu coś napiszę...
Zresztą temat akurat na czasie.
Poza tym moim zamiarem wcale nie jest zdyskredytowanie tego filmu.
Zacząłem pisać po obejrzeniu tego filmu bo byłem niesamowicie nim zawiedziony! Gdyby ten film nie dotyczył tak poruszającego mnie tematu, nawet bym tu nie zajrzał. Zresztą już wyraziłem swoją opinię na temat tego filmu.
Potem natknąłem się na bardzo typową dla Polaków tendencję do mylenia różnych rzeczy. Nagle okazało się że skoro nie podoba mi się ten film, to znaczy że jestem jakimś wrogiem narodu.
Zresztą bardzo często się to spotyka.
1. Ten film jest okrojony z patosu? Patos wylewa się z tego filmu, chociażby w scenie w której Generał (Englert)przemawia do żołnierzy.
2. Ten film nie jest w cale oryginalny. Zabawa chronologią to przecież nic nowatorskiego, również w kinie wojennym (patrz dylogia Eastwooda)
Reszta jest do bólu standardowa.
3. Film zrealizowany na poziomie produkcji telewizyjnej nigdy nie otrzyma statusu genialnego.