Nie mogę powiedzieć, że film jest arcydziełem. Ma swoje plusy i minusy.
Podobała mi się gra głównej aktorki - Elisabeth Harnois. Jakoś mnie ujęła.
Niestety historia mnie nie wciągnęła. Czegoś mi tutaj brakowało. Podobało mi to, że Keith
był po prostu Keithem. Nie przejmował się opiniami innych i nie wiem, w jakim stopniu
sygnalizowało to pogodzenie się czy bunt przed śmiercią.
W sumie filmik zgrabny, ładny, ale nie porywa.
Podobała mi się żółta ciężarówka. :)