Powiem tak - teoretycznie: temat oklepany, wszystko przewidywalne jak cholera, gra aktorska na poziomie srednim (chociaz wiaodmo, ze w tego typu filmach nie spodziewalam sie niewiadomo czego), wszystko nieco chaotyczne, koncowka za krotka. A jednak to jeden z lepszych filmow, o tej tematyce, jakie widzialam. Lepszy od 'A walk to remember', ktory byl niesamowicie przeslodzony, o wiele lepszy niz 'Sweet November', ktory byl po prostu nudny. 'Keith', mimo ze jest filmem dosc prostym ma w sobie 'cos'. Ma jakas sile. Nie, nie plakalam na koncu, bo naprawde od poczatku praktycznie juz wiedzialam jak sie wszytsko skonczy - no, liczylam na nieco bardziej rozbudowana koncowke, ale wiedzialam, ze Keith umrze, ze wczesniej sie w so0bie zakochasja blablabla.
Podobal mi sie motyw z ciezarowka, nie wiem czy ktos zauwazyl, jak Keith ciagle poprawial lusterka w samochodzie - swietne sceny. Wiele ludzi sie wypowiada na temat Jesse McCartney - ja sie nie wypowiem, bo go w ogole nie znam :) Poczytalam o nim to i owo przed obejrzeniem filmu, zeby wiedziec o co tyle szumu. Coz, nie to pokolenie jestem. Ale powiem, ze chlopak zagral jak na zotlodzioba wlasciwie (bo przeciez aktorem to on nie jest specjalnie) naprawde dobrze. Moze troche za 'dziko'. Ale mial swietne sceny pocalunkow, bardzo, ale to bardzo fajna mimike twarzy - podobalo mi sie jak mozna bylo obserwowac jego zmiane nastrojow i udawanie szczesliwego. Podobala mi sie scena z Billy'm, na skrzyzowaniu.
Film naprawde prosty, ale warto obejrzec. Nie jest to jakies kino wysokich lotow, zupelnie nie...Mlodsi sie splacza, starsi przypomna sobie jak to bylo kiedys, a moze nawet na chwile sie zadumaja nad zyciem...
Niezla muzyka jak na taka produkcje.
O aktorce, ktora grala Natalie sie nie wypowiadam, bo jej to juz w ogole w niczym nie widzialam, ale biorac pod uwage jej wiek (rocznik 79) mozna tylko stwierdzic, ze nie osiagnela zbyt wiele. Zreszta sie nie dziwie - mi sie nie podobaja jej gra szczegolnie. Ot, zwykla dziewczyna. Ale moze wlasnie dobrze. Moze wlasnie dzieki temu sie mozna z nia utozsamic.
No nic. Zostawiam filmowi 7/10, chociaz to nieco zawyzona ocena. Ale mi sie film mimo wsyztsko podobal. Sama nie wiem czemu. Moze mial po prostu niepowtarzalny klimat.
:)
Pewnie jeszcze kiedys obejrze.