Niestety srogo się zawiodłem. Przez większość filmu miałem wrażenie, że oglądam kolejny nudny i badziewny film o amerykańskich nastolatkach i high school'owych perypetiach. Dopiero końcówka ukazała sprawę w innym świetle. Niestety nie zmienia to faktu, że film był dla mnie strasznie nudny. Według mnie-zmarnowany czas (2/10)
Nie do końca się z Tobą zgadzam. Może film traktował o miłości amerykańskich nastolatków, ale nie porównujmy go proszę do cukierkowej rzeczywistości High School... Dla mnie miał ten film w sobie coś niezwykłego, a tajemniczość głównego bohatera sprawiała, że nie do końca wiedziałam jak się potoczą losy głównych bohaterów. Może to, że Keith nie był do końca typowym nastolatkiem (miał coś nie tak z psychiką) było tym co mnie i Natalie najbardziej kręciło. Świetny film z głębią i całym skomplikowaniem uczuć.