co ty mowisz ? przeciez ten film to gniot, nie bylo ani jednej strasznej sceny, strasznie slaby nie polecam ;/
Oj ja też ledwo patrzyłam . Przez większosc filmu miałam zamknięte oczy. Jeszcze nigdy sie tak nie bałam na żadnych horrorze. W nocy to nie da rady tego obejrzec . Jeszcze samemu .
Pamiętam jak za pierwszym razem oglądałem ten film. Leciało w TV w środku nocy. Nigdy horrory nie robiły na mnie większego wrażenia, ale ten...ledwo dałem radę.
To i tak Cie podziwiam ze dałes rade . Ja ogladałam w dzien i umierałam ze strachu. A pozniej w nocy . Jakiś szmer czy cos to ja odrazu na czuwaniu. Pierwsza noc po tym filmie była straszna
oglądałem wersję amerykańską ale tamta to był gniot wcale się nie bałem , ale skoro mówisz , że ten jest świetny to z chęcią obejrzę ;)
Mi również amerykańska wersja się nie podobała. Niby za reżyserie odpowiadał ten sam koleś co w wersji japońskiej, a jednak wg mnie wyszło gorzej...
przeciez w tym filmie nie ma nic strasznego, predzej mnie rozsmieszyl niz przestraszyl
Na podobny post odpowiedziałem na samym początku. Wypowiedź z 28 sierpnia 2010 10:09. Dobra rada: Zanim wypowiesz się w jakimś temacie to wcześniej przeczytaj wszystkie odpowiedzi, OK?
według mnie ten film to jedna wielka komedia. oglądałam po ciemku z koleżanką i cały czas tylko się śmiałam..
moim zdaniem amerykańska wersja dużo straszniejsza! to było śmieszne, tam chociaż się bałam..
Z koleżanką to co innego.. ;p
Oglądałem parę lat temu sam, w nocy - w TV leciało. Jak siadałem to nie wiedziałem co to i co mnie czeka... w pewnym momencie już tylko modliłem się żeby to się skończyło.. Potem bałem się wrócić do pokoju. Nic mnie bardziej nie przeraża niż powykręcane dziewczynki czołgające się dziwnie po podłodze. Większość horrorów to dla mnie śmiech, ale ten akurat trafił w mój czuły punkt.
btw mam obecnie 20 lat ;p ( i dalej przeraża mnie wizja owej dziewczynki i charakterystyczny gardłowy dźwięk który temu towarzyszył - po prostu ciarki na całym ciele jak o tym pomyślę.. )
Jeden z najstraszniejszych horrorów, ale raczej na raz. Za drugim razem już wiadomo co się stanie i już tak nie straszy. Można sobie odświeżać raz na parę lat.
Jeżeli ten film jest dobry i posikałeś się ze strachu to polecam "Nieodebrane połącznie". Film o wiele lepszy pod każdym względem; fabuły, budowania klimatu i zakończenia chociażby. Sięgając po Klątwę Ju-On miałem zamiar obejrzeć ten znany wszystkim "klasyk" japońskiego kina grozy, a to co ujrzałem nie tylko mnie rozczarowało, ale i również odepchnęło od japońskiego kina. Na szczęście dałem się przekonać jedną z uwag użytkownika w tym dziale i po obejrzeniu Chakushin ari wrócił mi zapał na produkcje z Kraju kwitnącej wiśni.
Mając dość już nieśmiesznych i niestrasznych tym bardziej produkcji mejd in jUeSeJ z chęcią sięgnąłem po Klątwę mając nadzieję na coś nowego. Słysząc komentarze na ten temat; "Przed oglądaniem radzę założyć pampersa" "Film dla ludzi o mocnych zwieraczach" tylko bardziej się na niego napaliłem.
Film ma niezły potencjał, ale sprawia wrażenie niewykorzystanego. Pomysł oryginalny ale niedopieszczony, do tego przez cały czas miałem wrażenie, że twórcy mają jakiś fetysz zombiaczków pokazując ich w co 5 kadrze. Klimat również potraktowany po macoszemu, a obejrzawszy połowę filmu reszty można się domyślić z wiadomym skutkiem.
Myślę, że gdyby nie dobry ending od Suitei Shojou (Kagi ga akanai) i konspekt to ten film nie byłby dużo lepszy od koprodukcji Korea Północna-Bangladesz. Dla wszystkich, którym film wydawał się straszny, mam jedno pytanie; "Co do cholery was w tym przeraża?!"