Nie wiem co on w sobie ma, ale każda rola z jego udziałem jest magnetyczna. Obejrzałam film
kilka dni temu w środku nocy (ciekawe dlaczego tak późno nadawany) i wahałam się między
oceną 7 a 8. Dałam 8 ze względu na Kline'a. Moim zdaniem film nie ma nic wspólnego ze
"Stowarzyszeniem Umarłych Poetów", może poza miejscem akcji.