Po obejrzeniu "Annie Hall" myślałem że filmy Woodego Allena nie są dla mnie, lecz postanowiłem zaryzykować - jak sie później okazało, opłacało się. "Koniec z Hollywood" to dosyć kontrowersyjny film przede wszystkim ze względu na to jak Allen porównuje kino amerykańskie z europejskim. Choć jest to jeden z nieco nowszych filmów Woodego to jak na razie jest moim ulubionym filmem amerykańskiego reżysera, a to dlatego iż posiada on bardzo oryginalny scenariusz, i sporą dawkę dobrego i co za tym idzie inteligentnego humoru. Cała historia jest przezabawna, a niektóre sceny są tak świetnie zagrane przez samego twórcę, że chyba nikt inny nie mógł by się znaleźć w roli Vala Waxmana. Wielu osobom nie podoba się styl Woodego i to że występuje w większości swoich filmów, szczerze mówiąc w tym filmie w ogóle mi to nie przeszkadzało.
Podsumowując - bardzo dobra komedia, tylko szkoda że aż tak przewidywalna :/
7/10
Przewidywalna? Spodziewałaś się że Francuzom film się spodoba, po czym wniosłaś?
Po pierwsze jestem mężczyzną, a po drugie nie chodziło mi o samo zakończenie, ale o wątki znajdujac się podczas trwania filmu. Spodziewasz sie ze będzie tak i po chwili twoje oczekiwania sie spełniają, według mnie ta wada mogła by byc skorygowana....albo ja dostaje "pierd...." gdy filmy są tak schematyczne....