Na końcu, takie rozrzewniające zakończenie, cała czwórka naszych dzielnych amerykanów
przetrwała, ah, przepraszam: mieli po dwa plastry na szyjach. No i nasza Janet - Komando.
Kobieta w czwórce agentów specjalnych, ot mi ciekawość.
Jakby mieli naprawde jechac na misje, to by kobiety nie wzieli, a tutaj tak dzielnie sie nasza
Janet spisywala.
Film jak na film akcji calkiem dobry, ale basniowy scenariusz. Zero amerykanskich ofiar,
sami bohaterowie, no i pokazali muzulmanow jako chodzacych zabojcow - zero kulturowej
oglady, jak dzieci powtarzaja, to co sie im rzuci w telewizji.
Film przecietny. Nudny nie byl, bo trzymal dosc dobrze w napieciu, ale tylko za napiecie
oceny nie wystawiam.