Polskie filmy rzadko mnie porywają, oglądam , bo mój mąż lubi . I powiem tak- wolę meksykańskie makarony niż to, co zobaczyłam . Ani to komedia, ani dramat. Pierwsza cześć chaotyczna , druga jak flaki. Zakończenie żenada . Nie wiem, co tu kto miał na myśli . Chyba że wszystko zmierzało do zaprezentowania wdzięków pani G. To chyba taki bonus dla wytrwałych . Na plus - chyba jedyny- polskie piosenki w tle. Jak mówi mój znajomy : Generalnie nie polecam.