Obejrzałem ten film dwukrotnie z własnej woli (!) i muszę powiedzieć, że straszliwej nędzy nie ma, widziałem już gorsze slashery.
Oczywiście całość jest słaba i bardzo schematyczna, ale nie nudził mnie w ogóle i jakby dodać tu trochę fajnego gore, to lepiej by się to trawiło.
Oglądaliśmy ze znajomymi i tak naprawdę do połowy, gdyby wyciąć dosłownie kilka minut, nie można byłoby zgadnąć czy to słaby film erotyczny czy słaby horror.
Ale film jeśli nie brać go na poważnie jest po prostu cudowny
Właściwie to mogłoby wystarczyć, ale muszę napisać, że jest to jeden z najgorszych tworów kinematografii jaki w życiu widziałem. Nie wiem nawet za co dać 2/10. Fabuły brak, scenariusz dno, najgłupsi nastolatkowie wydani na rzeź ever, morderca znał tajniki teleportacji, a całość nagrywana chyba komórką.
Rozne juz widzialem dziwactwa w slasherach , ale niech mi ktos powie jak kur*a mozna
wbic w glowe komus napoczeta puszke z piwem (ktorego po takim sporym lyku bylo
najwyzej z pol puszki) , nie mowiac juz o tym ze ta puszka zostaje w srodku wspomnianej
glowy osobnika . Niewiem co chcieli udowodnic producenci tego...
niestety, ale ten slasher jest marny i takowego odprężenia mi nie dostarczył. marny technicznie, nudny... to że debilny i że bohaterów ma się dość po 5 minutach to akurat nic nowego w tym gatunku, ale wbijanie puszki w głowę... i brak prawdziwego gore... eh... marny, ale da się oglądać. tylko dla maniakalnych...
Krótko o filmie: zdjęcia i realizacja poziomem dorównująca filmom porno (klasy raczej średniej - żaden tam Vivid), płacz i zgrzytanie zębów, jeśli chodzi o grę aktorską, o ile w ogóle można mieć tu do czynienia z aktorstwem. Daję 3, a nie 1, bo czasem można się pośmiać ze scenografii i pustoty oraz za otoczkę żywcem...
więcejPodczas pewnego przyjęcia, dziewczyna Rona, zdradza go z jego najlepszym przyjacielem. W przypływie furii Ron zabił ich oboje...
Po siedmiu latach Ron ucieka z zakładu psychiatrycznego. Gdy złe wspomnienia powracają, zaczyna mordować niewinnych ludzi bawiących się nad jeziorem...
O świcie tylko Karli i Harry zostają...