SPOJLER Dlaczego jej glupota? Oczywiscie mogla ich uratowac, ale kto gorzej postapil ona czy Jaco, ktory bez najmniejszych wyrzutow sumienia zabil dziewczyne? Ona od poczatku tego nie chciala. Troche rozumiem, ze ich nie uratowala, przezywala ogromne emocje i gniew na to, ze zabil jej przyjaciolke. Do tego nie slyszales jak Jaco do niej pozniej mowi, ze bedzie nastepna? Mysle, ze wolala uciec sama, zabrac im nawet latarki, bo bala sie, ze Jaco ja zabije. Miala do tego podstawy. Mozna powiedziec, ze robila to bardziej w obronie, nie ma co sie jej dziwic. Potem byla rana i wolala juz raczej nie ryzykowac powrotu do jaskini, Jaco moglby znowu ja zaatakowac, moim zdaniem byl nieobliczalny. Mimo wszystko dobrze pokazuje jak niektorzy potrafia w pewnych okolicznosciach stac sie bezwzgledny. Tylko wedlug mnie niektorzyn nawet w sytuacji zagrozenia zycia nikogo nie zabija, bo maja tak silne zasady moralne, a niektorzy zabija. Mysle, ze naprawde nie kazdy by wtedy zabijal innych, choc pewnie wiele osob. Jaco jednak moim zdaniem od poczatku byl egoista, taki wiesz niedojrzaly i skupiony na sobie, robiacy jakies gimnazjalne zarty jak z gimnazjum. Dlatego nie dziwi, ze tym bardziej on myslal tylko o sobie i nie mial wyrzutow sumienia. Nawet sie nie przejal jak dziewczyna cierpiala z bolu, a inni sie przejmowali. To juz pokazalo jego nieciekawy charakter.

Zgadzam się, uważam ogólnie, że ciężko mówić tu o jakicholwiek pozytywnych relacjach między uczestnikami wycieczki a co dopiero o "przyjaźni" . Rzeczywiście dziewczyny były solidarne, ale atmosfera między bohaterami była napięta już na samym początku, a eskalacja konfliktu w jaskini i brutalna walka o przetrwanie były bardzo przewidywalne. Widać było, że niektóre osoby w tej sytuacji myślały tylko o sobie np. Jaco poucza dziewczynę żeby nie dopijała wody do końca, ale sam nie napełnia butelki wodą, którą mógłby się podzielić z innymi kiedy znajduje wodny tunel - domyślam się, że była to już woda pitna. Myślę, że gdyby blondynka przeżyła dziewczyny w pewnym momencie spróbowały by się wydostać z jaskini na własną rękę. Jeśli chodzi o kwestię nie udzielenia pomocy - nie wiemy czy dziewczyna po otrząśnięciu się z szoku nie poinformowała ratowników o miejscu, w którym znajdują się pozostali członkowie wycieczki, myślę że nie powinna tam wracać i próbować im pomóc sama ponieważ istniało wysokie ryzyko, że ją skrzywdzą. Ogólnie film jest prosty, ale mamy tu typowy schemat przedstawiania bohaterów jako tych złych i tych dobrych. Jaco i blondynka od początku wzbudzali niechęć, dziewczyna ginie jako pierwsza, a chłopak, który teoretycznie wyrażał największą wolę przetrwania i realizował cel "po trupach" został na końcu "ukarany" - utknął w jaskini ze świadomością, że wyjście jest niedaleko, i że nie otrzyma pomocy od koleżanki, której wcześniej groził śmiercią.

Zgadzam sie. Tutaj nie ma potworow, ale jednak tu ludzie sa egoistyczni i nie maja oporow, by siebie skrzywdzic. Zgadzam sie, ze bylo to widac od poczatku. Swoja droga masakra faceci kolo 30stki, a zachowywali sie jakby np pierwszy raz widzieli, ze ktos uprawia seks, a nagrany noby oburzony, a jednak zaraz z usmiechem chce to zobaczyc :-D

Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale czy miejsce do którego uciekła Celia pod koniec filmu (i znalazła wyjście) to nie ten fragment jaskini, który sprawdzała na początku poszukiwania wyjścia? Poszła tam sama, bo jako jedyna mogła przejść przez ciasną szczelinę i wróciła mówiąc, że nic nie znalazła. Tymczasem pod koniec filmu, po ucieczce przez szczelinę wyraźnie parła naprzód jakby wiedząc, że wyjście jest bardzo blisko. Czy zatem celowo powiedziała innym, że niczego nie znalazła? Jeśli tak, dlaczego tak postąpiła?

Raczej wątpię... Niby po co miałaby to robić? Przecież nie chciała żeby jej przyjaciółka i reszta umarli...

W jaksini wszystko było podobne ale to chyba nie jest to samo miejce co na początku.Choć pomysł ciekawy zmienia całkowicie interpretację filmu aż chyba sprawdzę jeszcze raz;)

i co Ci wyszło ze sprawdzenia?:D

Właśnie miałam takie samo wrażenie, że to była ta sama szczelina, przez którą przecisnęła się na początku mając szukać wyjścia... Teraz nie będzie mi to dawało spokoju, szczególnie biorąc pod uwagę jej uśmieszek na koniec filmu :) No jednak gdyby wyszło na to, że wiedziała o wyjściu a mimo to patrzyła jak ginie jej przyjaciółka a reszta grubo traci rozum to film byłby w większym stopniu o psychopatce, która z radością popatrzy na męki przyjaciół a gdy już stwierdzi, że nadeszła najwyższa pora się zwinie, niż o przyjaciołach uwięzionych w jaskinii

Ooo podoba mi się ta interpretacja. Właśnie ten uśmiech na końcu podejrzany jest :) Niby Ci mężczyżni tacy źli, a ona najgorsza

Sprawdzone chyba jednak nie to samo przejście:)I znów wyszło ,że mężczyzni nie są tacy źli jak na to wygląda;)

Jedzenie koleżanki po kilku dniach odosobnienia też nie jest zbyt dojrzałe;-))))) Ogólnie film ciekawy ale mocno naciągany.